W
kościele katolickim 15 sierpnia obchodzimy Uroczystość
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Jednak bardziej popularna
nazwa, to Matki Bożej Zielnej. Jest to jedno z najstarszych świąt
kościelnych, mające swój początek w V wieku. W parafii
rzymskokatolickiej pod wezwaniem św. Anny i św. Joachima w
miejscowości Suchy Dąb, dekanatu Żuławy Steblewskie, ksiądz Adam
Lejman 15 sierpnia 2018 również w ramach mszy dziękczynnej
poświęcił przyniesione przez wiernych kwiaty, zboża, zioła i
warzywa.
Byłem
świadkiem, jak do siedzącej przede mną w ławce starszej pani, tuż
przed mszą podszedł jej znajomy i podał jej kilka zbożowych
kłosów, które ona wplotła w bukiecik polnych kwiatów.
Miejscowość
Suchy Dąb, w której przed laty w minionym wieku tymczasowo
mieszkałem wraz z rodziną, obecnie liczy 1590 mieszkańców, a ksiądz Adam
Lejman, który odprawił mszę dziękczynną jest proboszczem od
11.06.2006 roku. W kościele, z którego wystroju
wnętrza ocalał jedynie ołtarz nazywany „Apoteozą Marii”,
datowany na połowę XVI wieku. Ołtarz, chroniąc przed niemiecką
grabieżą, został przewieziony do Muzeum Narodowego w Warszawie. Ta
placówka wypożyczyła ołtarz Muzeum Narodowemu w Toruniu, gdzie
eksponat znajduje się do dzisiaj.
Jeszcze
pod koniec XX wieku kościół był w opłakanym stanie. Kościół w
Suchym Dębie został zbudowany w II połowie XIV wieku. W okresie
reformacji, około 1560 roku został przejęty przez protestantów. W
roku 1945 kościół został spalony. Przyczyną pożaru było
ostrzelanie świątyni przez wojska sowieckie. Spowodowało to
eksplozję materiałów łatwopalnych składowanych w murach kościoła
przez Niemców.
Ruiny
niszczały przez warunki atmosferyczne i mijający czas. Zostały one
zabezpieczone dopiero w roku 1974. Odbudowa rozpoczęła się z
chwilą powstania parafii pod wezwaniem świętej Anny – 1 sierpnia
1974 roku. Jesienią oczyszczono mury i wnętrze ruin kościoła. W
1975 przystąpiono do naprawy murów, które zwieńczono stropem
żelbetonowym i pokryto tymczasowym dachem z eternitu. W
pracę odbudowy świątyni w Suchym Dębie zaangażowała się cała
lokalna społeczność. Szczególnie - Jan Cymski, Piotr Jabłko,
Edward Kowalkowski, Józef Stępniak, Joachim Wojewski, Jan Zawolski.
Ksiądz
Biskup Kazimierz Kluz, Sufragan Gdański, 11 marca 1978 roku
dokonał uroczystego poświęcenia kościoła pod wezwaniem św. Anny
i Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi.
Kościół
w Suchym Dębie do dzisiaj służy wiernym z miejscowej parafii, a
tegoroczna msza z okazji święta Matki
Bożej Zielnej, była już kolejną po
powojennej odbudowie tej zabytkowej świątyni.
Starsi
mieszkańcy Suchego Dębu pamiętają, jak to w maju 1976 roku
przystąpiono do wylewania podłogi i szalunku pod strop żelbetonowy.
Wnętrze odbudowującego się kościoła zapełniło się stemplami,
których było 99. Natomiast we wrześniu 1976 roku nastąpiło
zalanie stropu żelbetowego wiążącego ceglaną bryłę kościoła.
Inni
starsi mieszkańcy Suchego Dębu pamiętają też, jak to w świątyni,
przy zabitych otworach okiennych, odprawiona została pierwsza msza
święta. Była to Pasterka 25 grudnia 1976 roku. Po 416 latach była
to pierwsza msza katolicka od czasów reformacji w tym XIV wiecznym
kościele. Z uwagi na bardzo mroźną zimę jedną celebrę
przeniesiono ponownie do plebanii, ale 3 maja 1977 roku wierni
powrócili na stałe do budynku kościoła. Wspomnienia z odbudowy
powstały na podstawie zapisków księdza Władysława
Żakowskiego, inicjatora i organizatora odbudowy świątyni
żuławskiej w Suchym Dębie, województwo pomorskie.
Świątynia
w Suchym Dębie została zbudowana przez Krzyżaków w drugiej
połowie XIV wieku i służyła katolikom do połowy XVI wieku. Około
1560 r. kościół został przejęty przez protestantów i pozostał
w ich rękach do 1945 r. W roku 1732 dobudowano wieżę z pruskiego
muru. Zabytkowa jest też drewniana dzwonnica.
Jak zwykle Pan Jan Koziara nie został wspomniany :)
OdpowiedzUsuńMoze warto wspomniec o Panie Janie Koziara który włożył bardzo dużo pracy, eneegii i czasu w odbudowe kościoła?
OdpowiedzUsuńAutor chyba nie ma pojęcia o historii odbudowy tego kościoła proponuję przyłożyć się trochę do tematu i napisać o tych osobach, które naprawdę wylały litry swojego potu aby budowla wyglądała tak jak obecnie,
OdpowiedzUsuńnie ujmując oczywiście nic wymienionym bo kasa też ważna ale myślę odrobinę staranności w tym temacie przydałoby się, zresztą może sam Ksiądz Adam zabierze głos w temacie bo za jego czasów ci ludzie też pracowali,a może to dobra zmiana? Cezary Koziara
I Pnstwo Wolszczak na zdjeciach ktorzy daja tylko pieniadze. Im tabliczy już się należą chociażby na witrażu w kosciele. A człowiek ktory poświęcił zdrowie, czas i podejrzewam, że nie wziął za to ani grosza nie został wspomniany nawet małym druczkiem. Żenujące
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Pana Koziarę
OdpowiedzUsuń