Spośród
stu stoisk, tylko jedno oferuje biżuterię z bursztynem. I dlatego zwróciło ono
moją uwagę podczas otwarcia Jarmarku Kujawskiego zorganizowanego w Parku Solankowym w
ramach Dni Inowrocławia 8-18 czerwca 2017.
Swoje bursztynowe wyroby na tym jednym ze stu stoisk
oferuje Żaneta Zachowicz, mieszkanka
Łodzi, która w bursztynowy surowiec – jak mi powiedziała – zaopatruje się w
Sobieszewie, Stegnie i Jantarze. Jeździ po niego gdzieś tak co trzy miesiące w
roku. Ma tą pewność, że kupuje bałtycki polski bursztyn, który jako jedyny - tak jak ona twierdzi w oparciu o opinie
lekarzy - ma właściwości lecznicze.
I dlatego wykorzystuje też ten bałtycki bursztyn do
wyrobu leczniczych nalewek, oczywiście na czystym spirytusie. Na jarmarku w Dniach
Inowrocławia również był on oferowany do nabycia.
Żaneta
Zachowicz skończyła dwa fakultety gospodarki przestrzennej i
logistyki na uniwersytecie w Łodzi. Przypadkowo znajomy poprosił ją, aby
zaprojektowała coś ciekawego z zastosowaniem bursztynu. Jej projekt znalazł
uznanie i zastosowanie. Po dwóch latach oprawiania oszlifowanego bursztynu w
srebro, postanowiła założyć własną działalność gospodarczą. Swój zakład
rękodzieła biżuterii artystycznej nazwała Żankow, i od dwóch lat specjalizuje
się w bursztynowych bransoletach,
naszyjnikach, kolczykach, breloczkach i spinkach do mankietów.
W wydanym katalogu firmowym napisała, że w dobie
masowej produkcji, ręcznie tworzona biżuteria jest unikatowa i coraz bardziej
pożądana. Bursztyn bałtycki jest nie tylko pięknym kamieniem, ale również
posiada właściwości zdrowotne. Tworzę biżuterię, która powstaje z surowych
kamieni oraz z bursztynów poddawanych kilku etapowej obróbce. Wzory biżuterii
są mojego autorstwa. Z prezentowanych produktów każdy znajdzie coś dla siebie
lub na prezent dla bliskiej osoby.
Pytam moją rozmówczynię, ile wynosi opłata
jarmarkowa podczas Dni Inowrocławia. Za
cztery jarmarkowe dni zapłaciła łącznie zaledwie 30 zł oraz po 3,10 zł
postojowego za każdy dzień. Organizatorzy zapewnili namiot ustawiony na
stelażu.
Zachęcam łódzkiego wytwórcę biżuterii, aby w
sierpniu wystawił się na 757 Jarmarku św. Dominika w Gdańska. Nic z tego, według Żanety Zachowicz zbyt drogie są opłaty. Za 21 dni użytkowania domku z podłączonym prądem
musiała by zapłacić 4800 zł. Dzieląc przez 21 dni, w przybliżeniu wychodzi
prawie 240 zł za dzień. Ile musiałaby sprzedać swoich bursztynowych wyrobów, aby
choćby na tą opłatę zarobić? A trzeba jeszcze doliczyć koszty dojazdu i
trzytygodniowego pobytu w hotelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz