Od roku działa przyjęty przez Radę Miasta Gdańska
Model Integracji Imigrantów, którego celem jest pomoc nowym
mieszkańcom w znalezieniu mieszkania, pracy i szkoły czy
przedszkola dla dzieci. Badania dowodzą, że najtrudniejsza jest
integracja w miejscu pracy. Ponadto w Gdańsku działa Centrum
Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, które organizuje kursy języka
polskiego, doradztwo zawodowe i prawne. Program ten wprowadzany jest
już w całym województwie.
Z okazji rocznicy, w Gdańsku 29-30 czerwca 2017
zorganizowano międzynarodową konferencję „Miasta Integrujące.
Integracja = Bezpieczeństwo", w której wzięło udział około
300 osób. Byli to przedstawiciele samorządów, agencji rządowych,
ONZ oraz organizacji pozarządowych. Spotkanie było pretekstem do
zacieśniania współpracy miast i metropolii w zakresie zarządzania
migracjami w województwie pomorskim. Uczestniczyłem w jednym z
kilku dyskusyjnych paneli i dzielę się tym, co ciekawego
zanotowałem.
Aws Kinani, członek
prezydium Rady Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku, przytoczył
przykład jak to niedawno temu podczas święta odprawianego w
meczecie na Przymorzu, okoliczni mieszkańcy zabronili parkować
samochody przybyłym około 300 gościom uroczystości. Przybyszy
szczuto psami, szykanowano, a interweniował tylko jedyny
dzielnicowy.
Według Aws Kinani
gospodarz nie może postrzegać w imigrancie lub uchodźcy zagrożenia
dla siebie co do utraty pracy, swego źródła utrzymania. Tu w
Gdańsku on nie odczuwa zagrożenia, istnieje duża doza tolerancji i
dlatego inne polskie miasta powinny brać od nas przykład.
Prof. Cezary
Olbracht-Prądzyński, socjolog, antropolog Uniwersytetu
Gdańskiego powiedział, że polskim paradoksem jest to, iż sami
narażamy się na różne niebezpieczeństwa, jak zażywanie
narkotyków, nadużywanie alkoholu itp. i jednocześnie domagamy się
zapewnienia bezpieczeństwa wobec nas samych. Ludzie od wieków źle
reagują na niestabilność. W obecnych czasach stabilność i
przewidywalność niestety zniknęły. Oby nie bezpowrotnie!
Spowodowała to – według socjologa - transformacja ustrojowa i
gospodarcza.
Prof. UG zaskoczył
słuchaczy stwierdzeniem, że niebawem w Polsce trzeba będzie
opracować program integracji samych Polaków. Mamy nadal w sobie
bojaźń wobec władzy, swoich zwierzchników. Profesor, pochodzący
z Bytowa, stwierdził też, że powinniśmy wspólnie przebywać z
imigrantami i realizować wspólne cele, bo to buduje zaufanie.
Człowiek wolny się nie boi i ma kontrolę nad własnym losem.
Dr Andrzej C.
Leszczyński, filozof, Uniwersytet Gdański, powiedział, że
integracja najlepiej przebiega w małych środowiskach lokalnych.
Bardzo istotny jest kontakt osobisty, wzrokowy. W naszym polskim
monolitycznym społeczeństwie każda inność jest dostrzegalna.
Dostrzegamy strach fizyczny i lęk metafizyczny u przybyszów. A lęk
rodzi się w związku z odczuwaną odmiennością. Zaś strach i lęk
wywołują agresję. Mimo tego, niektórzy Polacy wolą być w stanie
leku, bo stan wolności to duża odpowiedzialność. Dlatego istnieje
potrzeba budowy wzajemnej ufności.
Dr Montserrat Feixas
Vihe, przedstawicielka UNHCR Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds.
uchodźców w Europie Środkowej, wyraziła opinię, że bardziej
niebezpiecznie czują się przybysze niż gospodarze. Dlatego
koniecznie musimy się nauczyć wzajemnie rozmawiać i poznawać z
imigrantami i uchodźcami.
Erja Tikka,
ambasadorka na Morze Bałtyckie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Finlandii, uznała, że owszem w jej państwie dochodzi do incydentów
z imigrantami i uchodźcami, ale podejmuje się próby ich
zintegrowania. Finowie uczą się wspólnie z nimi przebywać,
wzajemnie uczyć się choćby nowego języka. Dużą rolę w nauce
tolerancji i integracji upatruje ona we wczesnej edukacji szkolnej.
Dr Karen Majewski,
jest od trzech kadencji sąsiadującego z Detroit burmistrzynią
Hammtramck, jednego z najbardziej zróżnicowanych etnicznie miast w
USA, gdzie Rada Miasta jest zdominowana przez członków społeczności
muzułmańskich – z Jemenu i Bangladeszu. Według niej powinno się
spośród emigrantów delegować osoby do przyuczenia pełnienia
służby w policji. Wspomniała o swoim pobycie w Polsce w latach
90-tych minionego wieku i co ją bardzo wówczas zdziwiło, że nie
spotkała u nas człowieka o czarnym kolorze skóry. A w jej mieście
jest ich około 90 proc. mieszkańców. Oni mają w swoim mieście 12
meczetów, ale jest też kościół baptystów i katolików oraz duży
pomnik papieża Jana Pawła II, który u nich gościł z pielgrzymką.
Według burmistrzyni duża rola w integracji i zachowaniu
bezpieczeństwa spoczywa na księżach katolickich i przywódcach
religii muzułmańskiej.
54 yrs old Dental Hygienist Derrick Rixon, hailing from Victoriaville enjoys watching movies like The Golden Cage and Skimboarding. Took a trip to Mana Pools National Park and drives a Ferrari 750 Monza Spider. zawartosc
OdpowiedzUsuń