Doświadczenia,
umiejętności i koncentracji uwagi oraz odpowiedniego zgrania załogi
wymaga obsługa przedniego żagla typu spinaker. Przekonała się o
tym załoga jednego z jachtów o nazwie "Nec timide" (YK Stoczni Gdańskiej), która płynąc właśnie na
spinakerze po Martwej Wiśle na wysokości Górek Zachodnich, w
niedzielę 13 maja 2018 około godziny 14, doznała tak dużego
przechyłu na prawą burtę, że spinaker zaczął zanurzać się w
wodzie.
Na
początku, jak dojrzeliśmy na Martwej Wiśle sporej wielkości jacht
majestatycznie płynący na spinakerze, aby zrobić mu zdjęcia,
specjalnie zjechaliśmy rowerami blisko brzegu, W teleobiektywie
oprócz kolorowego spinakera uwieczniłem też żeglarza płynącego
obok na desce windsurfingowej.
Przy
lekkim zakręcie jachtu "Nec timide" w lewo, wiatr raptem zwiększył swoją siłę
i zmienił swój kierunek. Spinaker zaczął się to zwijać, to
rozwijać. Gdy raptem ponownie całkowicie wypełnił się wiatrem,
jacht pod sporym kątem położył się na prawą burtę.
Gdy
po ustaniu silnego podmuchu, jacht "Nec timide" na szczęście stanął do pionu,
żeglarze nadal mieli spore problemy z opanowaniem spinakera. No, ale
jakoś – na szczęście - wreszcie dali sobie z nim radę. Jak
twierdzi mój znajomy red. Waldemar Heflich, redaktor naczelny
miesięcznika „Żagle”: - Każdy żeglarz wie, jak wygląda
spinaker, ale nie każdy potrafi go obsługiwać. Jego „odpalenie”,
utrzymanie i „zgaszenie” często stanowi poważne wyzwanie nawet
dla doświadczonych żeglarzy. Jednak, kiedy go już obłaskawimy,
okaże się, że żegluga będzie nam sprawiała wiele frajdy!
szcera prawda zgadzam sie
OdpowiedzUsuń