wtorek, 3 stycznia 2017

42. Noworoczna Kąpiel Gdańskich Morsów

Spotkanie noworoczne około 200 członków Gdańskiego Klubu Morsów odbyło się w niedzielę 1 stycznia 2017 na plaży w Gdańsku Jelitkowie. Przed kąpielą Morsy pozowały do wspólnego zdjęcia.
Przed rozgrzewką Morsy zaprezentowały swoje kostiumy, z których wybrano i nagrodzono cztery najoryginalniejsze i najbardziej kolorowe.
Dla 30 nowicjuszy, którzy przystąpili do gdańskich Morsów, była to pierwsza kąpiel w zimowym Bałtyku.
Nowicjusze zostali pasowani trójzębem przez władcę mórz Neptuna, a towarzysząca mu Prozerpina używając muszli, polewała głowy morską wodą.
- Od lat nie było takiego zainteresowania morsowaniem w wodach Zatoki Gdańskiej - cieszył się naborem tak dużej ilości nowicjuszy Lech Szymaniuk, prezes GKM.
Mi najbardziej podobał się doskonale ucharakteryzowany klaun.
Nagrodzono również trzyosobową rodzinę, która wspólnie od dłuższego czasu zażywa ożywczych kąpieli zimowych w Zatoce Gdańskiej.
Kąpiel poprzedziła profilaktyczna rozgrzewka. Były wspólnie wykonywane na komendę prowadzącego: biegi w miejscu, podskoki, przysiady i "pajacyki".
Podczas rozgrzewki najlepiej dostrzegalnym w tłumie był kolorowo pomalowany klaun.
Uwagę przykuwała również para mająca białe koszule, na nich czerwone korale, a na głowach włożone regionalne kapelusiki.
Trudno było ze sceny nie dostrzec plażowego parasolnika i pirata.
Znakomicie prezentowała się niebieska foczka, zwyciężczyni konkursu na najładniejszy strój.
Gdańskie Morsy podczas wspólnej kąpieli gromadziły się w pobliżu władcy mórz Neptuna.
Niektórzy rodzice swoje dzieci już od maleństwa przyzwyczajają do takich zimowych kąpieli.
We wspólnej noworocznej kąpieli Morsów uczestniczył również Mikołaj, który przybył chyba z Laponii.
Zazwyczaj do wody wchodzi się 2-3 razy. Moją uwagę zwrócił muskularnej budowy tatuażysta.
Już tradycyjnie na noworocznym spotkaniu gdańskich Morsów pojawił się saksofonista i przygrywał przez cały czas trwania wspólnej kąpieli.
Morsy nie ukrywały swego zadowolenia ze sprzyjającej kąpieli przy ciepłej pogodzie. Temperatura wody, tak jak i powietrza wynosiła około 5 stopni C.
Przy braku wiatru, a tym samym braku falowania, Morsy mogły wykonać w wodzie widowiskowy korowód taneczny.
Jedna z gdańskich Morsów przyozdobiła się w hawajski szal i różową perukę, podobnie jak nowicjuszka Magdalena Adamowicz, żona prezydenta Pawła Adamowicza, która zamaskowała się też za dużymi gwiezdnymi okularami (o czym piszę oddzielnie). 
Pani prezydentowa po wyjściu z wody powiedziała, że warto było się wykąpać w chłodnym o tej porze roku Bałtyku. Postara się namówić swojego męża, aby może za rok również wziął udział w takiej noworocznej kąpieli.
Kąpiel w zimnej wodzie to wspaniałe przeżycie. Przy pierwszym wejściu do morza czuć na ciele lekkie szczypanie. Kiedy po chwili się wróci, woda jest gorąca, dosłownie parzy. To taki termiczny masaż, który dodaje wiele siły i warto wtedy prężyć mięśnie.
Z władcą mórz Neptunem i towarzyszącą mu Prozerpiną niemal każdy chciał sobie zrobić wspólne pamiątkowe zdjęcie.
Tegoroczna impreza, chyba z uwagi na udział pani prezydentowej, była bardzo dobrze zabezpieczona, włącznie z udziałem psów ratowniczych razy nowofundland. Na powyższym zdjęciu dwaj piloci balonowi opowiadają o historii swego morsowania, od lewej Jacek Bogdański z Warszawy i Wojciech Polewicz z Gdańska.
Noworoczne spotkanie i wspólna kąpiel w Zatoce Gdańskiej na wysokości Gdańska Jelitkowa, to również rewia kapeluszowej mody.
Organizatorzy imprezy już od kilku lat rozpalają na plaży ognisko, aby te Morsy którym zimno mogły się podgrzać przy ogniu.
Ognisko stanowiło też inspirację do zrobienia sobie wspólnego zdjęcia. Istniejący od 1975 roku Gdański Klub Morsów jest najstarszym w Polsce. Należy do niego ponad trzysta osób, najmłodszy obecnie członek, to 5 -letnia Lena, która 1 stycznia 2017 roku też brała udział w kąpieli.
Najstarszą w środowisku gdańskich Morsów jest 91-letnia Maria Aldona Kozłowska, która trzy lata temu otrzymała tytuł Super Morsa. - Pamiętam zimy, jak były siarczyste mrozy dochodzące nawet do minus 16 st. Celsjusza. Przy brzegu była szeroka powłoka lodu i trzeba było siekierą wyrąbać przeręble, aby wejść do morskiej wody – powiedział uradowany z życia sędziwy Mors.
Inny z seniorów mówił ekipie TVP Gdańsk, że gdańskie Morsy kąpią się w morzu od października do kwietnia, co najmniej dwa razy w tygodniu. Choć są i tacy, którzy zanurzają się chociaż na chwilę każdego dnia. W sezonie, kąpiących się Morsów można zobaczyć przy wejściu nr 72 na plażę w Gdańsku Jelitkowie, w każdą niedzielę o godz. 11.
Dla wszystkich uczestników noworocznego spotkania gdańskich Morsów A.D., 1 stycznia 2017 pobliska restauracja Karmazyn przygotowała dwa duże garnki ciepłego żurka ze świeżą bułką, kawę i herbatę z cukrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz