W Europie nie ma takiego kraju jak
Polska, który mając dobrą sieć rzeczną, jednocześnie miałby
tak mały udział tego rodzaju transportu w całości przewozów
towarowych. Na Zachodzie wynosi on średnio 8 proc., a u nas sięga
obecnie zaledwie 0,6 proc. Długość sieci polskich śródlądowych
dróg wodnych, to ok. 3655 km. Niestety, wymagania stawiane drogom o
znaczeniu międzynarodowym (klasy IV i V) spełniało (według danych
GUS za 2014 r.) jedynie 5,9 proc. ich długości, czyli niewiele
ponad 200 km.
Obecnie w Polsce 86 proc. to transport drogowy, 12,5 proc.
kolejowy, a jedynie 0,6 proc. odbywa się drogą wodną. Tymczasem
zobowiązania w tzw. białej księdze wobec Unii Europejskiej
zakładają, że do 2030 r. drogą wodną powinno odbywać się 30
proc. transportu.
Równia jest pochyła, bo w 1980 r. transportem wodnym śródlądowym
przewieziono w Polsce 22,2 mln ton ładunków, w 1990 r. – 14 mln
ton, w 2000 r. – 10,4 mln ton, w 2005 r. – 9,6 mln ton, a w 2010
r. 5,1 mln ton.
Żegluga śródlądowa w Polsce –
planowane kierunki działań, takie zagadnienie podczas gdańskiej
konferencji o dobrych przykładach koordynacji działań przeciwpowodziowych w
dorzeczu, przedstawiła Monika Niemiec-Butryn, dyrektor
Departamentu Żeglugi Śródlądowej Ministerstwa Gospodarki Morskiej
i Żeglugi Śródlądowej. Usłyszeliśmy na konferencji zorganizowanej przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsk, iż zostały przyjęte
przez rząd 14.06.2016 założenia do planów rozwoju dróg wodnych w
Polsce na lata 2016-2020. Następnie 6.03.2017 reaktywowano
porozumienie dotyczące zachowania czwartej klasy żeglowności dla
rzek, w tym zwłaszcza trzech międzynarodowych przepływających
przez nasz kraj.
Takich międzynarodowych rzek, jak E30
(Odra) to znaczy w ramach Grupy V4 Dunaj-Odra-Łaba. E70 szlak, który
biegnie od portów w Holandii, poprzez Niemcy, Odrę, Brdę, Wisłę,
Zalew Wiślany do Kaliningradu oraz droga wodna E40 (Wisła, Bug,
trasa Gdańsk-Warszawa-Brześć).
Z perspektywą realizacji całego
projektu transportu wodnego do 2030 roku, to do 2022 roku ma powstać
jego studium wykonalności uwzględniające kwestie hydrologiczne,
techniczne, gospodarczo-społeczne, środowiskowe i transportowe.
Na wykonanie samej analizy
transportowej, do wyznaczonego terminu 1.06.2017, wpłynęła tylko
jedna oferta. Ministerstwo wyznaczyło 90 dni na opracowanie tej
analizy co do możliwości transportu wodnego na drogach E30 i E40.
Opracowanie ma odpowiadać na podstawowe pytania: - Czy jest
dostateczna ilość wody w tych rzekach, aby rozwinąć transport
wodny? Jakie będą z tego korzyści z przeprowadzonej modernizacji
dróg wodnych? Jaki jest system infrastruktury śródlądowej tej
przyległej i krzyżującej się z rzekami. Jakie są możliwe
techniczne warianty modernizacji i rozbudowy dróg wodnych?
Aby uzyskać miarodajne odpowiedzi na
tak postawione pytania, do końca 2017 roku trwać będą konsultacje
z operatorami portów śródlądowych. Na wrzesień zaplanowano
ogólnopolskie spotkanie z samorządowcami celem konsultacji, jak
postrzegają ten program uruchomienia transportu na drogach
śródlądowych? Główne studium ma powstać do końca 2018 roku, a
opracowany program ma być gotowy w 2020 roku. Jest o co zabiegać, gdyż samo zagospodarowanie Wisły
od Warszawy do Gdańska może dać ponad 7 mln t rocznie w relacji z
portami morskimi.
Ministerialna prelegentka wspomniała też o istocie
rozwoju szkolnictwa technicznego śródlądowego celem zapewnienia
kadr, które będą realizować opracowywany program rozwoju transportowej żeglugi
śródlądowej w naszym kraju. Po to też szkolić techników i inżynierów, aby zapobiegać powodziom.
Z całą pewnością jest to bardzo dobry sposób, ale ogólnie u nas dość rzadko wykorzystuje się żeglugę śródlądową do transportu. jeśli ja potrzebuję przetransportować jakieś maszyny to wtedy firma https://transport-gdansk.pl/ bez najmniejszego problemu się tym zajmuje.
OdpowiedzUsuń