piątek, 1 września 2017

Brakuje sprintu w Trójmieście /?/

Zabrakło trójmiejskich sztafet 4x100 m kobiet jak i mężczyzn, podczas Mistrzostw Polski Juniorów AZS rozegranych w czwartek 31 sierpnia 2017 na stadionie lekkoatletycznym AWFiS Gdańsk. Za to inne miasta, jak Olsztyn czy Łódź, wystawiły nawet po dwie swoje żeńskie i męskie reprezentacje juniorów.
Nieco dziwi brak trójmiejskich sprinterek i sprinterów w juniorskich mistrzostwach Polski, tym bardziej gdyż Trójmiasto ma coraz więcej przyszkolnych boisk lekkoatletycznych. Ma też przepiękny stadion leśny w Sopocie, ten przy AWFiS Gdańsk i MOSiR-owski otwarty rok temu przy Al. Grunwaldzkiej w Gdańsku Wrzeszczu.
Brakuje chyba u nas trenerów sprintu, bo szybkich biegaczy z Gdańska, Sopotu lub Gdyni zabrakło również w finałach indywidualnych biegów na 100 metrów. A tu dowiaduje się, iż z dobrym dorobkiem trener i nauczyciel WF w Zespole Szkół Sportowych i Ogólnokształcących na gdańskiej Żabiance Bogusław Dziąba, od tego roku szkolnego został właśnie zwolniony z pracy.
Wsłuchiwałem się uważnie w zapowiedzi spikerki mistrzowskich zawodów Aleksandry Walczak i nie usłyszałem, aby w finale biegów kobiet lub mężczyzn na 100 m pobiegli reprezentanci Trójmiasta. Co mi się u spikerki podobało, że radosnym dobrze słyszalnym głosem każdego zawodnika przedstawiała z imienia i nazwiska oraz – co równie istotne - klubowej przynależności.
Nawet w mistrzowskim biegu na dystansie 1500 m kobiet juniorów brakowało reprezentantek z Trójmiasta.
Niemal wszyscy zawodnicy byli głośno przedstawiani przez spikerkę mistrzostw Aleksandrę Walczak, ale ja poświęcając najwięcej czasu podniebnym ekwilibrystom, jakimi są skoczkinie i skoczkowie o tyczce, na ich temat niewiele usłyszałem podczas rozgrywanego konkursu. Brakowało łączności spikera z komisją sędziowską tej bardzo widowiskowej konkurencji. Zdziwiło mnie też, jak komisja sędziowska z wielką łaską zrobiła mi ksero wyników tyczki kobiet. O męskie już nie prosiłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz