Pod kościół parafii pod wezwaniem
św.
Brata Alberta
w Gdańsku, powstałej w 1987 roku, jako drugiej
parafii kościoła
rzymskokatolickiego w dzielnicy Gdańska Przymorze,
podjechała samochodem młoda para w piątek 15 września 2017 roku.
Jako pierwsi z samochodu wyszli pan młody, jego ślubny świadek oraz
świadkowa.
Pan młody otworzył swojej wybrance
życia drzwi od samochodu z okolicznościową rejestracją Para
Młodych.
Panna młoda wysiadając z samochodu
zahaczyła o coś swoim długim białym welonem uczepionym nietypowo,
bo do długich białych włosów. Z udzieleniem pomocy pospieszyli
pan młody i świadkowa.
Pan młody spojrzał na pannę młodą
i z zachwytu aż sobie samemu przyklasnął, że ma tak urodziwą
wybrankę serca. Podążający za nimi świadek odpowiednio
przytrzymywał dwie złote obrączki, aby nie spadły z maleńkiej
poduszki.
Panna młoda pouczyła ubraną w biel
dziewczynkę, co ma zrobić z maleńką poduszeczką i dwiema
ułożonymi na niej obrączkami, jak dojdzie w kościele pod sam
ołtarz.
Ostatnie spojrzenie na zewnętrzny
okalający nas świat jeszcze w stanie wolnym.
Wiele osób zgromadzonych w kościele
parafii pod wezwaniem św.
Brata Alberta
w Gdańsku Przymorzu z niecierpliwością wypatrywało młodej
pary.
Zbliżyła się godzina 16,30, czas na
początek mszy świętej połączonej z udzieleniem sakramentu
małżeństwa.
Do ołtarza od wejścia głównego
kościoła parafii pod wezwaniem św.
Brata Alberta
w Gdańsku Przymorzu podążyła młoda para Julia Kawa
i Marcin Plopa
Z bliska młoda para prezentowała się
znakomicie, oboje wysocy i smukli, bo na co dzień oboje zawodowo
zajmują się szkoleniem w tenisie ziemnym. Jako firma Centrum Tenisa
Don Balon dysponują trzema całorocznymi halami tenisowymi przy Alei
Legionów i czterema letnimi kortami ziemnymi (byłe korty AZS
Gdańsk) przy ul. Uphagena we Wrzeszczu.
Ta właśnie około dwuletnia
współpraca na kortach, teraz połączyła ich związkiem
małżeńskim. Ja w ich firmie co jakiś czas naciągam rakiety,
grywam w tenisa, a moja wnuczka 12-letnia Emilka Amerski
intensywnie trenuje.
Podczas ślubu po przejściu pary młodej,
świadkowie musieli poprawiać samoczynnie zwijający się biały
dywan.
Sprawcą,
który doprowadził do tego małżeństwa jest Andrzej
Kowalczys radny
Miasta Gdańska, mieszkaniec Zaspy Rozstaje, który uczestniczył w
ceremonii ślubu wraz ze swoją żoną Magdą.
Ten mój partner deblowy w tenisa ziemnego – jak mi onegdaj
opowiadał – skłonił Julię,
aby pomogła Marcinowi
w prowadzeniu kortów i organizacji tenisowych turniejów. No i tak
się zaczęło, po dwóch latach zawodowej współpracy doprowadzając
ich wspólnie do ślubnego kobierca.
Niech
ten wypełniony podczas ślubu wieloma świadkami kościół parafii
pod wezwaniem św.
Brata Alberta
w
Gdańsku Przymorzu, będzie dla tej tenisowej pary młodej wyznacznikiem
rodzinnego szczęścia.
Po
powitaniu wiernych przez prowadzącego mszę świętą księdza,
można było usiąść, co przy długim welonie panny młodej nie
było takie łatwe.
Para
młodych Julia Kawa
i Marcin Plopa oraz świadkowie, w czarno-białych strojach prezentowali się
okazale.
amerski49@wp.pl
amerski49@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz