piątek, 15 września 2017

Tenis połączył ich małżeństwem


Pod kościół parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w Gdańsku, powstałej w 1987 roku, jako drugiej parafii kościoła rzymskokatolickiego w dzielnicy Gdańska Przymorze, podjechała samochodem młoda para w piątek 15 września 2017 roku. Jako pierwsi z samochodu wyszli pan młody, jego ślubny świadek oraz świadkowa.
Pan młody otworzył swojej wybrance życia drzwi od samochodu z okolicznościową rejestracją Para Młodych.
Panna młoda wysiadając z samochodu zahaczyła o coś swoim długim białym welonem uczepionym nietypowo, bo do długich białych włosów. Z udzieleniem pomocy pospieszyli pan młody i świadkowa.
Pan młody spojrzał na pannę młodą i z zachwytu aż sobie samemu przyklasnął, że ma tak urodziwą wybrankę serca. Podążający za nimi świadek odpowiednio przytrzymywał dwie złote obrączki, aby nie spadły z maleńkiej poduszki.
Panna młoda pouczyła ubraną w biel dziewczynkę, co ma zrobić z maleńką poduszeczką i dwiema ułożonymi na niej obrączkami, jak dojdzie w kościele pod sam ołtarz.
Ostatnie spojrzenie na zewnętrzny okalający nas świat jeszcze w stanie wolnym.
Wiele osób zgromadzonych w kościele parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w Gdańsku Przymorzu z niecierpliwością wypatrywało młodej pary.
Zbliżyła się godzina 16,30, czas na początek mszy świętej połączonej z udzieleniem sakramentu małżeństwa.
Do ołtarza od wejścia głównego kościoła parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w Gdańsku Przymorzu podążyła młoda para Julia Kawa i Marcin Plopa
Z bliska młoda para prezentowała się znakomicie, oboje wysocy i smukli, bo na co dzień oboje zawodowo zajmują się szkoleniem w tenisie ziemnym. Jako firma Centrum Tenisa Don Balon dysponują trzema całorocznymi halami tenisowymi przy Alei Legionów i czterema letnimi kortami ziemnymi (byłe korty AZS Gdańsk) przy ul. Uphagena we Wrzeszczu.
Ta właśnie około dwuletnia współpraca na kortach, teraz połączyła ich związkiem małżeńskim. Ja w ich firmie co jakiś czas naciągam rakiety, grywam w tenisa, a moja wnuczka 12-letnia Emilka Amerski intensywnie trenuje. 
Podczas ślubu po przejściu pary młodej, świadkowie musieli poprawiać samoczynnie zwijający się biały dywan.
Sprawcą, który doprowadził do tego małżeństwa jest Andrzej Kowalczys radny Miasta Gdańska, mieszkaniec Zaspy Rozstaje, który uczestniczył w ceremonii ślubu wraz ze swoją żoną Magdą. Ten mój partner deblowy w tenisa ziemnego – jak mi onegdaj opowiadał – skłonił Julię, aby pomogła Marcinowi w prowadzeniu kortów i organizacji tenisowych turniejów. No i tak się zaczęło, po dwóch latach zawodowej współpracy doprowadzając ich wspólnie do ślubnego kobierca.
Niech ten wypełniony podczas ślubu wieloma świadkami kościół parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w Gdańsku Przymorzu, będzie dla tej tenisowej pary młodej wyznacznikiem rodzinnego szczęścia.
Po powitaniu wiernych przez prowadzącego mszę świętą księdza, można było usiąść, co przy długim welonie panny młodej nie było takie łatwe.
Para młodych Julia Kawa i Marcin Plopa oraz świadkowie, w czarno-białych strojach prezentowali się okazale. 
amerski49@wp.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz