O szczegółach spektaklu poinformowano
dziennikarzy na dwa dni przed premierą podczas typowo włoskiego
śniadania, na owocowo i słodko oczywiście z kawą i herbatą.
Spektakl z udziałem 28 tancerzy, w
większości z Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły
Baletowej im.
Janiny Jarzynówny-Sobczak
w Gdańsku,
trwa bez przerwy półtorej godziny.
- Zainspirowany możliwościami
tanecznymi Opery Bałtyckiej, bazując na balecie klasycznym,
połączonym z elementami tańca współczesnego i akrobatyki, pragnę
zaproponować widowni prawdziwą komedię baletową dla dorosłych i
dla dzieci, pełną rozmaitych emocji i humoru – mówi Giorgio
Madia, twórca spektaklu (na powyższym zdjęciu).
Absolwent szkoły baletowej przy Teatro alla Scala w Mediolanie, były
solista Baletu XX Wieku Maurice Bejarta
i tancerza San Francisco Balet.
Nad
tym spektaklem Giorgio Madia pracował
niemal bezustannie przez sześć miesięcy. Nawet nie miał okazji
poznać Gdańska. Jego droga ograniczała się z domu do Opery
Bałtyckiej i z powrotem.
W
takim składzie personalnym pracujemy po raz pierwszy, wyznał główny
twórca spektaklu.
-
Zamierzałem włączyć dźwięki gitary do tego spektaklu, ale jakoś
nic z tego nie wyszło. Ja uczę tancerzy słuchać i rozumieć tę
muzykę Nino Roty i
jakoś mi się to udaje, powiedział włoski reżyser.
- Nie
znam polskiej publiczności i ciekawy jestem jak zareaguje na
przygotowywany przeze mnie spektakl. Zapewniam jednak, że Pinokio
jest hitem literatury włoskiej. A jego główny odtwórca Oleksandr
Khudimov tryska energią i ma
zachowanej w sobie wiele dziecinności.
Wojciech Warszawski,
kierownik baletu Opery Bałtyckiej: - Przez te sześc miesięcy pracy
u tancerzy dostrzegliśmy ogromne zaangażowanie w ten spektakl i to
cieszy. Przy wykonaniu skomplikowanych baletowych sekwencji pomagają
nam dwaj trenerzy akrobatyki.
Izabela Sokołowska-Boulton,
zastępca kierownika baletu: - Ten nowo tworzący się balet ma przed
sobą dużą przyszłość. Musimy mieć choćby w głównych rolach
dublerów, gdyż zawód baletmistrza jest bardzo kontuzjogenny.
Dyrektor
Opery Bałtyckiej prof. Warcisław Kunc:
- W spektaklu usłyszymy muzykę nagraną nagraną na ścieżkę
dźwiękową Nino Roty,
twórcy muzyki do Ojca chrzestnego w reżyserii Francosa
Forda Coppoli, kompozytora
znanego ze współpracy z takimi reżyserami, jak Federico
Fellini i Luchino Visconti. Na
wiosnę będziemy do zespołu dobierać nowych tancerzy. W obecnych
czasach szkoły baletowe cieszą się, gdy wśród swoich uczniów
mają chłopców, bo tak bardzo sfeminizowany jest ten zawód.
Scenografia
i kostiumy Stephan Mannteuffel (na powyższym zdjęciu), obronił
dyplom na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu: - W spektaklu występuje
morze, można je uznać jako bałtyckie, a nie jako
śródziemnomorskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz