wtorek, 21 lutego 2017

„Pinokio” z muzyką Nino Roty w Operze Bałtyckiej w Gdańsku

Prapremiera komedii baletowej „Pinokio” we włoskiej reżyserii i choreografii Giorgio Madii, odbędzie się w czwartek 23 lutego 2017 roku w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.
O szczegółach spektaklu poinformowano dziennikarzy na dwa dni przed premierą podczas typowo włoskiego śniadania, na owocowo i słodko oczywiście z kawą i herbatą.
Spektakl z udziałem 28 tancerzy, w większości z Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Janiny Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku, trwa bez przerwy półtorej godziny.
- Zainspirowany możliwościami tanecznymi Opery Bałtyckiej, bazując na balecie klasycznym, połączonym z elementami tańca współczesnego i akrobatyki, pragnę zaproponować widowni prawdziwą komedię baletową dla dorosłych i dla dzieci, pełną rozmaitych emocji i humoru – mówi Giorgio Madia, twórca spektaklu (na powyższym zdjęciu). Absolwent szkoły baletowej przy Teatro alla Scala w Mediolanie, były solista Baletu XX Wieku Maurice Bejarta i tancerza San Francisco Balet.
Nad tym spektaklem Giorgio Madia pracował niemal bezustannie przez sześć miesięcy. Nawet nie miał okazji poznać Gdańska. Jego droga ograniczała się z domu do Opery Bałtyckiej i z powrotem.
W takim składzie personalnym pracujemy po raz pierwszy, wyznał główny twórca spektaklu.
- Zamierzałem włączyć dźwięki gitary do tego spektaklu, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Ja uczę tancerzy słuchać i rozumieć tę muzykę Nino Roty i jakoś mi się to udaje, powiedział włoski reżyser.
- Nie znam polskiej publiczności i ciekawy jestem jak zareaguje na przygotowywany przeze mnie spektakl. Zapewniam jednak, że Pinokio jest hitem literatury włoskiej. A jego główny odtwórca Oleksandr Khudimov tryska energią i ma zachowanej w sobie wiele dziecinności.
Wojciech Warszawski, kierownik baletu Opery Bałtyckiej: - Przez te sześc miesięcy pracy u tancerzy dostrzegliśmy ogromne zaangażowanie w ten spektakl i to cieszy. Przy wykonaniu skomplikowanych baletowych sekwencji pomagają nam dwaj trenerzy akrobatyki.
Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu: - Ten nowo tworzący się balet ma przed sobą dużą przyszłość. Musimy mieć choćby w głównych rolach dublerów, gdyż zawód baletmistrza jest bardzo kontuzjogenny.
Dyrektor Opery Bałtyckiej prof. Warcisław Kunc: - W spektaklu usłyszymy muzykę nagraną nagraną na ścieżkę dźwiękową Nino Roty, twórcy muzyki do Ojca chrzestnego w reżyserii Francosa Forda Coppoli, kompozytora znanego ze współpracy z takimi reżyserami, jak Federico Fellini i Luchino Visconti. Na wiosnę będziemy do zespołu dobierać nowych tancerzy. W obecnych czasach szkoły baletowe cieszą się, gdy wśród swoich uczniów mają chłopców, bo tak bardzo sfeminizowany jest ten zawód.
Scenografia i kostiumy Stephan Mannteuffel (na powyższym zdjęciu), obronił dyplom na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu: - W spektaklu występuje morze, można je uznać jako bałtyckie, a nie jako śródziemnomorskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz