Na
temat pomysłu prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława
Kaczyńskiego, dotyczącego zmian w ordynacji wyborczej, debatowało
2 lutego 2017 w Gdańsku około 70 samorządowców z województw
pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Przybyli do
Europejskiego Centrum Solidarności samorządowcy
przyjęli zaproszenie wystosowane przez prezydenta Gdańska Pawła
Adamowicza oraz Hannę Brewo – wójta gminy Pszczółki, Jacka
Karnowskiego – prezydenta Sopotu (na powyższym zdjęciu), Andrzeja
Krzysztofiaka – burmistrza Kwidzyna i Michała Piasecznego –
burmistrza Rumi.
Gospodarze i
goście dyskutowali na temat ograniczenia możliwości sprawowania
najwyższych funkcji samorządowych do dwóch kadencji. To, co
budziło niepokój zebranych, to pomysł, aby owo ograniczenie miało
działać wstecz. Co oznaczałoby skutki dla tych, którzy sprawują
swoje urzędy dłużej niż jedną kadencję. Jak twierdzili zebrani,
jest to niezgodne z obowiązującym porządkiem prawnym, a nade
wszystko z zasadą lex retro non agit,
czyli „prawo nie działa wstecz”.
Samorządowcy
pomorscy na zakończenie debaty, po zapoznaniu się z treścią, w
drodze aklamacji podjęli - Apel wójtów, burmistrzów i prezydentów
województwa pomorskiego w obronie wolności wyboru i niezależności
społeczności lokalnych.
Po
1,5-godzinnej debacie i podjęciu apelu, samorządowcy w siedzibie ECS,
na koniec zrobili sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie. W
podjętym apelu czytamy: „My wójtowie, burmistrzowie i prezydenci
województwa pomorskiego zebrani w Europejskim Centrum Solidarności
w Gdańsku jesteśmy bardzo zaniepokojeni kolejną próbą psucia
państwa przez Prawo i Sprawiedliwość. Uważamy,
że 27 lat wolnego państwa polskiego, to okres rozwoju
gospodarczego, społecznego i instytucjonalnego, jaki nigdy wcześniej
nie był dany naszej Ojczyźnie.
Jako
społeczeństwo stworzyliśmy nowoczesną infrastrukturę,
gospodarkę, reguły społeczne i ramy prawne, oparte na Konstytucji
RP z 1997 roku. Fundamentem zmian są zasady państwa prawa,
decentralizacji oraz samorządności. Stworzenie samorządów
gminnych i oddanie władzy społecznościom lokalnym, które od
upadku systemu komunistycznego nareszcie mogły decydować o swoich
małych ojczyznach, okazało się jedną z najlepszych reform III RP.
To właśnie samorządy terytorialne, w tym samorządy gminne,
odpowiadają za dużą część polskiego sukcesu (również dzięki
niezwykle skutecznemu – w skali europejskiej – wykorzystaniu
funduszy unijnych). To dzięki nim zmienił się krajobraz polskich
miast, miasteczek, wsi. Zmieniły się warunki życia,
infrastruktura, dostępność do edukacji, kultury, opieki
społecznej. Działania samorządowców nie odbywały się w
społecznej próżni. Były możliwe właśnie dzięki temu, że
cieszyły się poparciem obywateli, manifestowanym co cztery lata
przy urnach wyborczych.
Oskarżanie
nas, samorządowców, o tworzenie klik i układów jest propagandową
próbą odwrócenia procesu pozytywnych zmian przy pomocy aparatu
pojęć z arsenału komunistycznej propagandy. Proponowana
przez Prawo i Sprawiedliwość zmiana w ordynacji wyborczej jest
zaprzeczeniem podstawowej zasady demokratycznego państwa prawa, a w
wymiarze praktycznym – jest to przede wszystkim brutalne
ograniczenie prawa wyboru lokalnym społecznościom, przez
prewencyjną eliminację najbardziej popularnych kandydatów. Na
poziomie gminy czy miasta nie można kupić wyborców rozdawnictwem
pieniędzy czy przywilejów. Ich uznanie i poparcie zdobywa się
ciężką, skuteczną pracą.
Proponowana
przez PiS regulacja nie ma nic wspólnego z „dobrą zmianą”. To
tylko otwarcie kolejnego frontu walki o pełnię władzy. To próba
zawłaszczenia kompetencji lokalnych wspólnot i ich liderów, próba
„odbicia samorządów”, tak jak wcześniej „odbito” Trybunał
Konstytucyjny, spółki skarbu państwa, a nawet muzea. To również
przykład pogardy dla suwerena-narodu, który ma być źródłem tej
władzy. Jarosław Kaczyński mówi Polakom, tak: jesteście
wolni, możecie wybrać na swego lidera kogo chcecie, pod warunkiem,
że to ja ustalę listę kandydatów.
Nie zgadzamy się na psucie państwa i pseudo-reformy,
które serwuje społeczeństwu prezes PiS i jego rząd,
podporządkowując interes narodowy interesowi swojej partii i wizji
skrajnie zdecentralizowanego, autorytarnego państwa. Nie zgadzamy
się na „politykę zemsty”, której jedynym celem ma być
przekreślenie wszystkiego, co z mozołem zbudowali poprzednicy i
eliminacja wszystkich osób publicznych nie deklarujących poparcia
dla obozu rządzącego.
Samorządowcy
województwa pomorskiego zaapelowali do
polskich parlamentarzystów o powstrzymanie prezesa PiS przed
realizacją jego kolejnych destrukcyjnych dla polskiego państwa
pomysłów. Apelujemy do członków lokalnych społeczności o obronę
swojej niezależności i konstytucyjnych praw i wolności!”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz