Wiosna zbliża się wielkimi krokami.
Tylko patrzyć, jak na Wiśle puszczą lody i u jej dopływu do
Bałtyku powstanie lodowy zator. Straty spowodowane ewentualną powodzią,
szacunkowo ocenia się na 5 mld zł. Aby do tego nie doszło, na
królowej naszych rzek, w jej dolnym odcinku lody obecnie kruszy pięć
lodołamaczy, których średni wiek wynosi... 30 lat.
Tygrys jest najstarszy, bo już ma 32 lata,
Foka 29 lat, Żbik 28 lat, a Orka i Rekin po 26 lat. Cóż można
wymagać od takich „staruszków” przy piętrzącej się krze
lodowej na największej polskiej rzece. W szerokim biegu Dolnej Wisły
optymalnie powinno być minimum osiem holowników przystosowanych do
kruszenia lodu. A od wielu lat jest ich tylko pięć. Szczęściem, że lody puszczają stopniowo.
Pierwszy lodołamacz jaki zaczął pływać na Dolnej Wiśle został wybudowany w 1881 roku i nosił nazwę
„Weichsel”. Jak na tamte czasy, była to jednostka o mocy 120 KM,
wyporności 34 tony, napędzana parą, a do jej wytworzenia trzeba było
spalać 120 kg węgla na godzinę.
Mając na uwadze groźbę powodzi na Wiśle
i ewentualne kolosalne straty materialne, we wtorek 14 lutego 2017
r., w siedzibie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku,
doszło do uroczystego podpisania umowy o dofinansowaniu projektu
budowy czterech nowych lodołamaczy (jeden czołowy i trzy liniowe), przeznaczonych na Dolną Wisłę.
To jest na odcinek o długości 256 km, od ujścia Wisły do Bałtyku,
w górę rzeki aż do Włocławka.
Umowę podpisali, na powyższym zdjęciu od
lewej, Stanisław Otremba dyrektor RZGW w Gdańsku oraz
Kazimierz Kujda prezes Narodowego Funduszu Ochrona Środowiska
i Gospodarki Wodnej. Budżet projektu wynosi 74 miliony złotych, z
czego w 85 procentach zostanie on dofinansowany przez Unię
Europejską.
Istotnym jest to, że te cztery lodołamacze
zostaną zaprojektowane i wybudowane w polskich zakładach
przemysłowych. Projekt za 131 tys. zł wykonało konsorcjum Centrum
Techniki Okrętowej w Gdańsku i BTT System Spółka z Gdyni, a do
przetargu budowy przystąpiły dwie krajowe stocznie. Cztery pływające
jednostki mają być gotowe za trzy lata.
Uczestnicząca w spotkaniu Iwona Koza,
prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, powiedziała, że
podobne umowy są podpisywane na budowę lodołamaczy w Warszawie i
Szczecinie, przeznaczonych odpowiednio na środkową część Wisły i na Odrę.
W Gdańsku w uroczystości podpisania umowy
uczestniczył wiceminister środowiska, Mariusz Gajda,
wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz przedstawiciele firm
współpracujących z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w
Gdańsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz