Pechowi „pstrykacze”

Robiłem zdjęcia we wtorek 22 sierpnia 2017, podczas drugiego dnia rozgrywanych na Zatoce Gdańskiej Mistrzostw Świata Katamaranów A-Class Sopot 2017. Podszedł do mnie na plaży fotoreporter PAP Adam Warżawa, którego dobrze znam. Czekał nad brzegiem na ustalone z organizatorami regat podpłynięcie motorówki z napisem PRESS. Zapytał mnie, po co robię tyle zdjęć? Odparłem mu, że lubię to robić od wielu lat i zamieszczam je teraz na swoim blogu oraz dwóch innych portalach.

Podpłynęła motorówka i Adam Warżawa z gdańskiego oddziału PAP wstawił się za moją osobą, abym też popłynął na start 125 katamaranów. Współorganizatorzy regat z UKS Navigo Sopot, w tym sternik motorówki, spytali mnie dla kogo robię zdjęcia. Odparłem, że dla mediów społecznościowych. Usłyszałem odpowiedź, że media społecznościowe niestety pozostają na lądzie. Jeden z wsiadających do łodzi z dużą plastikową torbą koloru żółtego, chyba fotoreporter, gdy zobaczył mój mały aparacik marki canon, zadrwił, czy coś takiego w ogóle robi zdjęcia? Odpowiedziałem mu, że robi i to bardzo dobre!

Na motorówce – jak wcześniej zapowiadano - miało popłynąć siedmiu „pstrykaczy”, a popłynęło pięciu. Współczułem im bardzo, bo gdy znacznie oddalili się od brzegu, raptem zerwała się ulewna burza. Mój kieszonkowy canon pozostał suchy na brzegu pod dachem, ale ich sprzęt na odkrytej motorówce musiał znacznie ucierpieć. Na domiar złego z powodu silnej burzy, wyścigi się nie odbyły i regaty tego dnia odwołano...