wtorek, 15 sierpnia 2017

Trzecie miejsce mistrza świata w maratonie „Solidarności'

Na półmetku trasy 23. Energa Maraton Solidarności, aktualny mistrz świata w swojej kategorii wiekowej z australijskich zawodów w Perth 67-letni Antoni Cichończuk z Gdyni.
Było około godziny 11,15 i słonce zaczynało coraz bardziej doskwierać, na Alei Hallera we Wrzeszczu trzeba było się ochłodzić oblewając butelkowaną wodą.
Rozpoznany przez kibiców i fotoreporterów aktualny mistrz świata 67-letni Antoni Cichończuk z Gdyni, triumfalnie podniósł ręce do góry po minięciu 40 kilometra i bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.
Aktualnego mistrza świata w maratonie w swojej kategorii wiekowej 65 plus Antoniego Cichończuka dostrzegłem po zakończonym przez niego biegu w dużym namiocie, w którym zdejmował ze stóp swoje sportowe obuwie.

Nieco się krepował, jak poprosiłem Antoniego Cichończuka o możliwość sfotografowania jego sfatygowanych po maratonie stóp.
Gratulacje i nagrodę w kategorii wiekowej 65 plus maratończykowi Antoniemu Cichończukowi, mieszkańcowi Gdyni, składa  i wręcza wiceprezydent Miasta Gdańska ds polityki społecznej Piotr Kowalczuk.
Antoni Cichończuk zajął – jak mi z żalem powiedział – dopiero trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej z kiepskim jak dla niego czasem powyżej 3,5 godzin. W roku 2016 na tej samej trasie – z rozrzewnieniem wspomniał - pobiegł prawie o pół godziny szybciej. Wiek robi swoje...
Aktualny mistrz świata Antoni Cichończuk, za trzy miesiące w listopadzie będzie obchodził swoje 68 urodziny i powątpiewa czy zdoła przygotować formę odpowiednio na 10 września 2017 na mistrzostwa Europy Masters (EMA) w maratonie, które odbędą się we Wrocławiu. Z pewnością w zawodach tych wystartuje w kategorii wiekowej 70 plus Zygfryd Liban, mieszkaniec Tczewa.
Antoniemu Cichończukowi po dekoracjach za trzecie miejsce w kategorii wiekowej 65 plus, znajomy spiker zawodów lekkoatletycznych Tadeusz Szarafiński podarował ogólnopolską gazetę w której opublikowano duże zdjęcie jak w 2016 roku Antoni mija linię mety gdańskiego maratonu „Solidarności”. Zdjęcie niestety jest bez podpisu, jakiego zawodnika przedstawia, a szkoda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz