wtorek, 8 sierpnia 2017

Zakład o butelki koniaku w 25. Biegu VIP-ów św. Dominika

Przedstawiciele mediów i główny organizator Stanisław Lange, odetchnęli z ulgą, jak podczas 24. Biegu św. Dominika 2017, w oddzielnym biegu VIP-ów ENERGA CUP 2017, w którym udział wzięło 20 zawodników, na metę z dużym odstępem czasu od czołówki, wreszcie dotarli dwaj znamienici VIP-owie.
Jeśli pierwsi na mecie zameldowali się po pokonaniu dystansu jednego okrążenia (940 m) m.in. ulicą Długą i Ogarną, już po około trzech minutach, to uwiecznieni na powyższym zdjęciu dwaj zawodnicy dotarli w dwukrotnie dłuższym czasie, to jest po około 6 minutach. Byli to, od prawej z numerem startowym 15 Radosław Dudycz, były mistrz Polski w maratonie, Ambasador Biegu św. Dominika oraz z numerem startowym 27 Zbigniew Golemski, Prezes Zarządu KL Lechia Gdańsk, Prezes PHU Dominik.
Koledzy klubowi Zbigniewa Golemskiego z Lechii Gdańsk nieco z niego zadrwili, że nie dobiegł, a niemal doczłapał do mety biegu VIP-ów, osiągając tak kiepski czas, bo około 6 minut. Golemski poczuł się na tyle urażony i uniesiony podważeniem jego sportowej ambicji, no i założył się, od prawej ze Stanisławem Umławskim i Romanem Berlikiem, że nie pobiegną poniżej 6 minut za rok w jubileuszowym 25 Biegu VIP-ów św. Dominika 2018. Zakład został przyjęty, a ja byłem tego świadkiem. Nagrodą za pobiegnięcie poniżej 6 minut ma być po butelce dobrego koniaku. Jeśli temu nie podołają, to oni dwaj stawiają po butelce koniaku.
Startujący w biegu VIP-ów z numerem startowym 15 Radosław Dudycz, były mistrz Polski w maratonie, Ambasador Biegu św. Dominika, otrzymał gratulacje od ekipy TVG, że nie pobiegł szybko w miarę swoich możliwości, lecz od startu do mety towarzyszył i wspierał Zbigniewa Golemskiego, aby ten nie zszedł z 940 metrowej trasy.
Zbigniew Golemski, Prezes Zarządu KL Lechia Gdańsk, Prezes PHU Dominik, po zajęciu ostatniego miejsca w biegu VIP-ów, nawet podczas sponsorskiej kolacji w Hotelu Mercury w Gdańsku, nie mógł się pogodzić z tym faktem i zapewniał, że dwaj jego koledzy klubowi z którymi się założył o butelki dobrego koniaku, z pewnością nie pobiegną 940 metrów poniżej 6 minut. 
Kiedy zaproponowałem Zbigniewowi Golemskiemu, aby i ze mną się o to samo założył, odparł, że nie jest na tyle głupi, aby tak ryzykować o... trzecią butelkę koniaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz