piątek, 25 sierpnia 2017

Raptem zwaliła się gałąź przy molo w Brzeźnie

Raptem złamała się duża gałąź drzewa i spadła na alejkę prowadzącą na molo w Gdańsku Brzeźnie.
Na alejkę po której codziennie do lub z plaży przechodzi wiele osób. Zdarzyło się to w piątek 25 sierpnia 2017 około godziny 15,50. Właśnie tego dnia przy molo między godziną 15,30 a 16.00 umówiłem się z dwoma kolegami ze sportowej uczelni. Jeden z naszej trójki Jerzy Brzyski, trener piłki nożnej, przyjechał rowerem najpóźniej i to on był świadkiem tego wydarzenia.
Jerzy nie dowierzał, że tak duża gałąź mogła mu spaść na głowę i go nawet zabić. Gałąź zatarasowała w poprzek niemal całą alejkę i przejście nią stało się bardzo utrudnione. Tego dnia były bardzo silne podmuchy wiatru, które prawdopodobnie doprowadziły do złamania gałęzi.
Jerzy jak ochłonął z przerażenia, a myśmy to zobaczyli i sfotografowali, to on odważył się przejechać obok zwalonej gałęzi i udać na umówione spotkanie. Ale równie dobrze, to i nam pozostałej dwójce, ta gałąź mogła spaść na głowę. Ryszard by nie wrócił do Toronto w Kanadzie, gdzie mieszka, a ja przestałbym codziennie rano jeździć tą samą alejką na plażę w Brzeźnie, aby popływać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz