Uroczysta inauguracja i poświęcenie odbudowanych XVII-wiecznych organów we franciszkańskim kościele Św. Trójcy w Gdańsku odbyła się w niedzielę, 3 czerwca 2018 r. Prace renowacyjne zamknęły się w 2018 r. akurat w obchody 400-lecia budowy instrumentu.
Trwająca dekadę odbudowa i renowacja tego instrumentu, była jednym z największych przedsięwzięć konserwatorskich na Pomorzu.
Koordynator
odbudowy Andrzej
Szadejko
poinformował podczas niedzielnej uroczystości odsłonięcia
organów jak i okolicznościowego koncertu, że nad renowacją zniszczonych organów pracowało
bezpośrednio 70 osób.
Na
podstawie zachowanych źródeł i wzorów historycznych udało się
wyprodukować 70 elementów tego zabytkowego instrumentu.
Historia
odrestaurowanych organów, zawarta w specjalnie wydanym albumie,
sięga XVI wieku. Według zachowanych przekazów organy w 1568 roku
miał wykonać mistrz Balzer
Sturmer
z Malborka. Z kolei w latach 1616-1618 inny mistrz Maren
Friese
miał do nich dobudować kolejny, 37-głosowy instrument, zamknięty
w ozdobnej szafie. Natomiast w 1703 roku organmistrz Tobias
Lehmann
całkowicie przebudował instrument, który ostatecznie zmieścił
się aż w trzech szafach.
Instrument
został poddany kolejnym modyfikacjom w 1757 roku. Nadano mu inny
kształt, w jakim dotrwał do roku 1914. Wówczas ponownie
zmodernizowano instrument, rozszerzając zakres dźwięków, które
można z niego wydobyć. Zmieniono też sposób gry na pneumatyczny.
Organy
nie przetrwały II wojny światowej. Na szczęście zostały wtedy
zdemontowane i wywiezione na Żuławy. Jednak już w roku 1945
wróciły do gdańskiego kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy.
Nie mogły być jednakże zrekonstruowane z uwagi na ogrom zniszczeń
samego instrumentu jak i ogromnej rozmiarami świątyni.
Dopiero
na początku XXI wieku zainicjowano odbudowę organów na podstawie
zachowanych rysunków i zdjęć wykonanych w latach 1943-44. Celem
renowacji było odtworzenie wyglądu zabytkowych organów z roku
1914.
Renowację
w dużej mierze wsparło finansowo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego oraz miasto Gdańsk kwotą 600 tys. zł. Sporą część
wydatków pokryła społeczna zbiórka wśród mieszkańców miasta, jak i
liczni fundatorzy. Konserwacja szafy i budowa instrumentu kosztowała
około siedem milionów złotych.
Po
żmudnej odbudowie organy są obecnie w stanie wydobyć 45 głosów,
podzielonych na pięć sekcji z ilością 2441 piszczałek.
Największa
piszczałka ma wysokość 4,5 metra, najmniejsza – zaledwie 5 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz