Taki
podwójny tytuł nosi książka napisania przez Romana Paszke,
znanego polskiego żeglarza rodem z Gdańska. Pochwalił się nią
podczas naszego spotkania na lotnisku w Paryżu i wspólnym powrocie
do Gdańska. Doradziłem mu, aby promocję swojej książki
zorganizował w auli naszej macierzystej uczelni, to jest Akademii
Wychowania Fizycznego i Sportu im. Jędrzeja Śniadeckiego. W tej
sprawie ma niebawem odbyć rozmowę z rektorem uczelni prof.
Waldemarem Moską.
Roman
Paszke - jak mi
powiedział - przez kilkanaście dni w ramach komercyjnych rejsów
wraz z załogantem Józefem
Olechnowiczem, pływali
z różnymi pasażerami i pozostawili katamaran Gemini 3 we
francuskim porcie Cherbourg. Z Las Palmas jeszcze płynął z nimi kapitan Adam Skomski. Przez ostatnie osiem dni mieli bardzo
trudną halsówkę płynąc cały czas pod wiatr. Przy sobie na
pokładzie Gemini 3 - co udokumentował – Paszke
miał zdjęcie swego
trzyletniego syna Eryka.
Malec twierdzi, że jak dorośnie to będzie piratem i ma nawet takie
zdjęcie ze stosownym napisem.
Roman
Paszke wspomniał,
że na 2019 rok szykowane są przez Francuzów regaty dookoła świata
wielokadłubowców, czyli katamaranów i trimaranów. Start jak się
szacuje około 15 załóg nastąpi z końcem roku w porcie Brest.
Jest to duże miasto w północno-zachodniej Francji, najdalej
wysunięte na zachód Francji, nad Oceanem Atlantyckim, liczącym
około 150 tys. mieszkańców. Największy port handlowy oraz port
wojenny Francji, będący bazą francuskich okrętów podwodnych o
napędzie atomowym.
Wyczekując
na płycie lotniska ponad pół godziny, na i tak opóźniony z
godzinę samolot, Roman
Paszke
ustalał przez telefon gdzie ma zacumować Gemini 3, gdy zostanie
sprowadzony do Polski pod koniec czerwca. Czy będzie cumował w
Gdańsku czy w Gdyni? Z pewnością w dniach 7-8 lipca
(sobota-niedziela) będzie uczestniczyć w obchodach Dni Morza w
Ustce.
Tak
stojąc na płycie lotniska i wyczekując w kolejce na wejście do
samolotu, wspomnieliśmy też o naszym wspólnym znajomym, a moim
byłym bliskim sąsiedzie mieszkającym przy ul. Sobótki 8 we
Wrzeszczu.
Z żalem mówiliśmy o kpt.
Tadeuszu
Olechnowiczu,
ostatnim komendancie „Daru Pomorza” i pierwszym komendancie „Daru
Młodzieży”, który
odszedł 28 grudnia 2016 roku na wieczną wachtę.
Jako dziennikarz PAP obsługiwałem uroczystość
podniesienia bandery, która odbyła się 4 lipca 1982 r. w
macierzystej Gdyni, przy Nabrzeżu Pomorskim, miejscu stanowiącym
stałe miejsce postoju tej fregaty. Pamiętam, że mój sąsiad z klatki kpt. Tadeusz Olechnowicz -
po znajomości - zaprosił mnie wtedy na mostek kapitański. Jakże byłem z tego dumny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz