Do nowożeńców mam ostatnio sporo
szczęścia. Po niedawnym spotkaniu młodej pary na bałtyckiej plaży
pomiędzy Sobieszewem a Świbnem, tym razem białą suknię ślubną
i granatowy garnitur dostrzegłem rano w sobotę 17 września 2016, na
molo spacerowym w Gdańsku Brzeźnie.
Byłem zaskoczony intensywnością
uczuć panny młodej, która swego partnera ramionami przyciągnęła
do siebie. Oboje jeszcze przed pocałunkiem mieli zamknięte oczy.
Namiętny pocałunek trwał dość
długo, nawet zdążyłem aparatem fotograficznym zrobić stosowne
przybliżenie.
Na molo w Gdańsku Brzeźnie ten
pocałunek z dalszej perspektywy wyglądał równie ładnie.
Zrobił się problem, gdy jeden z
obcasów efektownych szpilek panny młodej zaklinował się w drewnianych deskach
mola. Pomoc życiowego partnera przyszła w samą porę.
Po takiej szpilkowej przygodzie
przyszedł czas na chwilę odpoczynku. Korzystając z tej okazji dowiedziałem
się, że oboje są z Gdańska, ona ma na imię Barbara, a on Artur.
Ślub wzięli pod koniec lipca, ale dopiero teraz ten ich wolny weekend
wykorzystują na zdjęcia poślubne w plenerze.
Ten ławkowy odpoczynek nie trwał zbyt
długo, bo Amor ponownie upomniał się o swoje.
Po pocałunkach w pozycji leżącej na
ławce, po raz kolejny dopadł ich pech. Musiał nawet interweniował
wynajęty fotograf, aby odczepić od obcasa zaczepioną długą suknię
ślubną. Na szczęście i tym razem się udało. I oby tak im się
udawało przez całe ich małżeńskie życie.
Fot. Włodzimierz Amerski
(amerski49@wp.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz