W murach
naszej Alma Mater, po wielu latach od zakończenia studiów,
spotkaliśmy się na pierwszym zjeździe absolwentów rocznika
1969-1972 Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego imieniem Jędrzeja
Śniadeckiego w Gdańsku Oliwie. W uczelni, która od 2001 roku
funkcjonuje jako Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu, zaś status
akademii nadano jej dwadzieścia lat wcześniej, bo w 1981 roku, po
przekształceniu WSWF w AWFiS Gdańsk.
Pierwszy
rocznik WSWF był wyjątkowo liczebny, bo jeszcze ten z powojennego
dużego przyrostu naturalnego.
Byliśmy rocznikiem rozpoczynającym w
1969 roku funkcjonowanie wyższej uczelni - WSWF, po przekształceniu
z dotychczasowego Studium Nauczycielskiego Wychowania Fizycznego.
Na
naszym roczniku studia rozpoczęło 240 osób w 8 grupach od A do H,
zaś dyplomy ukończenia uczelni uzyskały tylko, albo aż 159 osób.
Z pośród tej liczby sporo z nas uczestniczyło w naszym pierwszym
rocznikowym, oby nie ostatnim zjeździe. Odbył się on w dniach 9-10
września (piątek-sobota).2016 roku.
Pochwale
się, że przy pomocy kilku ofiarodawców zdjęć przygotowałem
okolicznościową wystawę fotograficzną i 16 minutowy pokaz ponad
200 zdjęć pt. Przeżyjmy to jeszcze raz! Na powyższym zdjęciu
wystawę oglądają Jan Schwarz i Roman Sawiak.
Było
bardzo miło po wielu latach wspólnie się spotkać i powspominać
dawne studenckie czasy, tym samym powracając myślami do
młodzieńczych lat.
Sporo
z nas dowiedziawszy się o powołaniu do życia gdańskiej WSWF,
wycofało swoje dokumenty z innych krajowych uczelni sportowych i
przeniosła je tu do Oliwy na byłą ulicę Wiejską 1, a obecnie
nazywaną Kazimierza Górskiego. Wśród takich, który wolał
studiować w Gdańsku niż na AWF w Warszawie, jest m.in. główny
organizator tego zjazdu Jerzy Brzyski,
za co należą mu się ogromne podziękowania.
Warto
przypomnieć uczestnikom zjazdu, że tu w Gdańsku i Gdyni 1970 roku
przeżywaliśmy po wprowadzonych drastycznych podwyżkach na żywność,
pamiętne wydarzenia grudniowe, w następstwie czego doszło do
obalenia pierwszego sekretarza partii PZPR Władysława Gomułki i
dojście do władzy Edwarda Gierka. O aresztowanych wówczas
kilku studentów osobiście musiał się upomnieć ówczesny rektor
tej uczelni profesor Ludwik Denisiuk. Takie to były wtedy
trudne czasy. Podczas zjazdu dowiedziałem się, że jeden z naszych
kolegów tak dotkliwie został wtedy pobity przez milicjantów, że
do dziś jest inwalidą. Z kolei drugi z naszych kolegów Henryk
Rudnicki tak bardzo został obłożony pałkami, że przez wiele
miesięcy miał czarne plecy i kłopoty z odbitymi nerkami.
Nad
tym wszystkim, z wyjątkową troską, czuwała szefowa sekretariatu
uczelni Danuta Rosińska, dzięki której wstawiennictwu kilku
z nas „podpadniętych” lub zagrożonych niedostatecznymi ocenami,
ostało się na tej uczelni. Zaprosiliśmy panią Danutę Rosińską
na zjazd, ale niestety nie przyszła.
Za
naszych czasów dwa razy podczas studiów mieliśmy obozy narciarskie
w Zieleńcu i to nie odpłatnie, bo teraz studenci muszą za nie
pokryć spore koszty z własnej kieszeni. Na drugim z obozów w ogóle
nie jeździliśmy na nartach, bo przyszedł halny zrobiło się
bardzo ciepło i na naszych oczach śnieg z gór spłynął w dół.
Po dwóch dniach opalania się w słońcu pociągiem wróciliśmy do
Gdańska.
Podczas
naszego wspólnego spotkania w uczelnianej auli, głos zabrał rektor
AWFiS Gdańsk prof. Waldemar Moska. Przypomniał nam, że w
dniu 6 września 2014 roku odbył się już kolejny uczelniany zjazd
absolwentów, tym razem z okazji 45-lecia powstania AWFiS Gdańsk. W
tej samej uczelnianej auli najliczniejszym i najgłośniejszym na tym
zjeździe był nasz rocznik. I właśnie wtedy postanowiliśmy
zorganizować wyłącznie nasz zjazd absolwentów WSWF, rocznika
1969-1972. No i nam się to udało. W historii uczelni byliśmy
rocznikiem wyjątkowym, a to potwierdzili nasi pedagodzy, którzy
uczestniczyli w naszym zjeździe. Przypomniał o nich obecny rektor
uczelni mówiąc:
- Za Waszych
czasów, co warto też przypomnieć, rektorem WSWF Gdańsk był
profesor Ludwik Denisiuk, a
dziekanem i wykładowcą Historii Kultury WF był delegowany
do Gdańska Jerzy Gaj. To on
– jak chyba pamiętacie - podjął decyzję likwidacji szkolnych
dzwonków, tym samym nadając oliwskiej WSWF charakter wyższej
uczelni.
Mieliście
wtedy doskonałych pedagogów. Wymieńmy choćby kilku z nich, tych
od poszczególnych konkurencji sportowych, jak: Sławomir
Zieleniewski, Zygfryd Białke (na zdjęciu powyżej z absolwentką
gimnastyczką przyrządową Krystyną Betlejewką) i Bogusław
Dziomba od lekkoatletyki.
Obecny
tu na sali Paweł Kudlorz uczył
was koszykówki (na powyższym zdjęciu). Pływanie mieliście
z Reginą Ziółkowską i Leonem Baturo.
Z
nami jest też Wiesław Kobrzyński, specjalista
od siatkówki (na powyższym zdjęciu podczas powitania ze znanymi
sławami piłki ręcznej, od lewej z: Ireneuszem Ośką,
Janem Prześlakiewiczem i
Jerzym Nowakiem, specjalnie
przybyłym na zjazd ze Szwajcarii).
Zajęcia
z gimnastyki przyrządowej prowadzili Włodzimierz Orłowski
i również obecny z nami tu podczas waszego zjazdu Zbigniew Szot
(na powyższym zdjęciu podczas
powitania z Andrzejem Pryczkowskim, Januszem Nowakiem
i Romanem Sawiakiem).
W tym
rocznikowym spotkaniu bierze też udział prof. Wojciech
Przybylski, uczący was techniki i taktyki gry w piłkę nożną
(na powyższym zdjęciu dokonujący wpisu do zjazdowej księgi
pamiątkowej wraz z prof. Włodzimierzem Erdmannem,
kierownikiem Zakładu Biomechaniki i Inżynierii Sportowej).
Przybylski był rektorem tej Uczelni przez dwie kadencje, w latach
2002-2008. Należy też wspomnieć
Artura Zbylickiego, specjalistę od piłki ręcznej.
- Oprócz zajęć
sportowo praktycznych mieliście również wiele przedmiotów
humanistycznych. Trudnej do przyswojenia anatomii uczył was
doskonały, bo wymagający wykładowca Władysław Kubik,
profesor z ówczesnej Akademii Medycznej w Gdańsku. Psychologię
mieliście ze Zbigniewem Chmielewskim i Krystyną Maroszek,
metodykę nauczania WF z Lesławem Lachowiczem, a metodykę
nauczania początkowego z Mironem Małyjasiakiem i Leopoldem
Bielewiczem.
Należy
przypomnieć również pozostałych Waszych wykładowców, jak:
Henryk Kuziemski – fizjologia,
Aleksander Kwiatkowski - metodyka
zajęć plastycznych, płk. Zbigniew Langelfeld – wojsko,
Aleksander Lubowicz - pedagogika,
Zofia Łozińska – tance,
Mirosław Rogo - teoria
WF, Leonard Stefanowicz - podstawy
nauk politycznych, Bożydar Szabuniewicz - fizjologia,
Feliks Wierzbicki - gry
i zabawy ruchowe.
Rektor Waldemar
Moska powiedział, że co ci wielcy pedagodzy wykształcili
doskonałych nauczycieli wychowania fizycznego, instruktorów i
trenerów różnych dyscyplin sportowych. W naszych czasach, latach
sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego wieku, w Gdańsku
rywalizowały dwa najlepsze w Polsce zespoły męskiej piłki ręcznej
– Spójni Gdańsk i Wybrzeża Gdańsk. To one zmieniały się
miejscami na pudle w rywalizacji krajowej. Spora część zawodników
tych dwóch czołowych w kraju zespołów, jak i reprezentantów
kraju, to studenci oliwskiej WSWF.
Wymieńmy
choćby kilka nazwisk byłych sław polskiego szczypiorniaka, Andrzej
Lech najlepszy kołowy Europy, Jerzy Nowak, Ireneusz Ośka,
Marek Panas, Władysław Popielarski.
W skoku w dal
mieliśmy Jana Kobuszewskiego, zawodnika Spójni Gdańsk. To
złoty medalista Europejskich Igrzysk Juniorów w Warszawie z 1964
roku. Jego rekord życiowy, to 8,12 m uzyskany w 1971 roku. Niedawno
temu spotkałem go na kortach we Wrzeszczu jak grał debla z rodziną.
Poinformowałem go o naszym zjeździe, ale nawet nie odpowiedział na
maila.
Na naszym roku
była też doskonała dyskobolka Krystyna Nadolna, wielokrotna
mistrzyni Polski i olimpijka z 1972 roku w Monachium.
Specjalistą od
koszykówki stał się zamieszkały na Kociewiu, obecnie w
miejscowości Kolincz obok Starogardu Gdańskiego - Jacek
Miecznikowski, który pracował z Polpharmą w Starogardzie
Gdańskim. Na zdjęciu podczas rozmowy z naszym wykładowcą Pawłem
Kudlorzem i Dariuszem Szpakowskim).
Trenerem w
pływaniu został Wiesław Kruszewski, zamieszkały w Płocku
i tam nadal pracujący w Szkole
Wyższej im. Pawła Włodkowica. Był współorganizatorem tego
zjazdu i ulubieńcem absolwentek, co widać na powyższym zdjęciu.
No i należy
również wspomnieć o jednym z głównych inicjatorów i
organizatorów tego zjazdu Jerzym Brzyskim, wychowawcy kilku
pokoleń piłkarzy nożnych, mieszkańcu gdańskiej Zaspy. Zabierając
głos podczas spotkania w uczelnianej auli poprosił na sceną
wszystkie te osoby, które w mniejszy lub większy sposób
przyczyniły się do organizacji tego zjazdu. Wszystkie ona zasłużyły
na podziękowania i oklaski.
Oprócz
uznanych nauczycieli, trenerów i instruktorów sportu, z tego
naszego rocznika jest również kilku znanych przedstawicieli mediów.
Oczywiście tym najsłynniejszym jest Dariusz Szpakowski,
zwany przez nas, kolegów z roku Szpakiem. To on za czasów
studiów, na tej uczelni jeszcze bardziej rozwinął akademicki
radiowęzeł i był jego szefem, umilającym życie mieszkańcom
akademika. Mikrofon, czasami nawet
kosztem wykładów i ćwiczeń, pochłaniał go całkowicie. Gadanie
do sitka już od młodości było jego wielką życiową pasją. I
tak mu to pozostało. Właśnie niedawno temu słyszeliśmy go, jak
relacjonował z jego kolejnych igrzysk olimpijskich, tym razem w Rio
de Janeiro, zmagania naszych wioślarzy i kajakarzy.
Kolejnym znanym
w środowisku sportowym gdańskiego Wybrzeża dziennikarzem był, bo
już niestety nie żyje, Zbigniew Jaźwiński (na powyższym
zdjęciu drugi z lewej w drugim rzędzie), który zajmował się
głównie problemami pomorskiego sportu. To on poprzez Polską
Agencję Prasową wysyłał na cały kraj i świat informacje o
wynikach meczów rozgrywanych w różnych dyscyplinach sportu w
ówczesnym województwie gdańskim i elbląskim.
Zbyszek
Jaźwiński współpracował również ze współorganizatorem tego
zjazdu znanym wszystkim z roku jako Marek, tj.
Włodzimierzem Amerskim (na powyższym zdjęciu
pierwszy z lewej podczas zawodów gimnastycznych), który po
ukończeniu drugiego kierunku studiów dziennikarskich na
Uniwersytecie Warszawskim, został korespondentem PAP w Gdańsku i
relacjonował wydarzenia sierpniowe 1980 roku. To redaktor Marek
Amerski pracował także w innych redakcjach, w tym i trzech
telewizyjnych, a w latach dziewięćdziesiątych na tej Uczelni,
sprawował funkcje jako jej rzecznik prasowy i redaktor naczelny
kwartalnika Panorama AWFiS Gdańsk.
To on, jak i
pozostali organizatorzy tego zjazdu, mają do uczestników tego
dwudniowego spotkania ogromną prośbę, aby nadsyłać do nich swoje
wspomnienia, jak i zdjęcia z okresu studiów na WSWF Gdańsk. To
pozwoliło by wydać stosowną publikację, która byłaby doskonałym
pamiętnikiem minionych lat naszej młodzieńczej edukacji w tej
Uczelni.
Rektor Waldemar
Moska złożył nam życzenia wielu miłych wrażeń i wspomnień z
tego wspólnego spotkania - pamiętnego rocznika gdańskiej WSWF z
lat 1969-1971. Kończąc swoje wystąpienie powiedział: - Do
zobaczenia za trzy lata, bo w 2019 roku będziemy obchodzić wspólnie
okrągły jubileusz 50-lecia powstania i istnienia tej Uczelni.
Tekst i
zdjęcia: Marek Włodzimierz Amerski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz