wtorek, 13 września 2016

Przeżyjmy to jeszcze raz!

W murach naszej Alma Mater, po wielu latach od zakończenia studiów, spotkaliśmy się na pierwszym zjeździe absolwentów rocznika 1969-1972 Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego imieniem Jędrzeja Śniadeckiego w Gdańsku Oliwie. W uczelni, która od 2001 roku funkcjonuje jako Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu, zaś status akademii nadano jej dwadzieścia lat wcześniej, bo w 1981 roku, po przekształceniu WSWF w AWFiS Gdańsk.
Pierwszy rocznik WSWF był wyjątkowo liczebny, bo jeszcze ten z powojennego dużego przyrostu naturalnego.
Byliśmy rocznikiem rozpoczynającym w 1969 roku funkcjonowanie wyższej uczelni - WSWF, po przekształceniu z dotychczasowego Studium Nauczycielskiego Wychowania Fizycznego.

Na naszym roczniku studia rozpoczęło 240 osób w 8 grupach od A do H, zaś dyplomy ukończenia uczelni uzyskały tylko, albo aż 159 osób. Z pośród tej liczby sporo z nas uczestniczyło w naszym pierwszym rocznikowym, oby nie ostatnim zjeździe. Odbył się on w dniach 9-10 września (piątek-sobota).2016 roku.
Pochwale się, że przy pomocy kilku ofiarodawców zdjęć przygotowałem okolicznościową wystawę fotograficzną i 16 minutowy pokaz ponad 200 zdjęć pt. Przeżyjmy to jeszcze raz! Na powyższym zdjęciu wystawę oglądają Jan Schwarz i Roman Sawiak.
Było bardzo miło po wielu latach wspólnie się spotkać i powspominać dawne studenckie czasy, tym samym powracając myślami do młodzieńczych lat.
Sporo z nas dowiedziawszy się o powołaniu do życia gdańskiej WSWF, wycofało swoje dokumenty z innych krajowych uczelni sportowych i przeniosła je tu do Oliwy na byłą ulicę Wiejską 1, a obecnie nazywaną Kazimierza Górskiego. Wśród takich, który wolał studiować w Gdańsku niż na AWF w Warszawie, jest m.in. główny organizator tego zjazdu Jerzy Brzyski, za co należą mu się ogromne podziękowania.

Warto przypomnieć uczestnikom zjazdu, że tu w Gdańsku i Gdyni 1970 roku przeżywaliśmy po wprowadzonych drastycznych podwyżkach na żywność, pamiętne wydarzenia grudniowe, w następstwie czego doszło do obalenia pierwszego sekretarza partii PZPR Władysława Gomułki i dojście do władzy Edwarda Gierka. O aresztowanych wówczas kilku studentów osobiście musiał się upomnieć ówczesny rektor tej uczelni profesor Ludwik Denisiuk. Takie to były wtedy trudne czasy. Podczas zjazdu dowiedziałem się, że jeden z naszych kolegów tak dotkliwie został wtedy pobity przez milicjantów, że do dziś jest inwalidą. Z kolei drugi z naszych kolegów Henryk Rudnicki tak bardzo został obłożony pałkami, że przez wiele miesięcy miał czarne plecy i kłopoty z odbitymi nerkami.
Nad tym wszystkim, z wyjątkową troską, czuwała szefowa sekretariatu uczelni Danuta Rosińska, dzięki której wstawiennictwu kilku z nas „podpadniętych” lub zagrożonych niedostatecznymi ocenami, ostało się na tej uczelni. Zaprosiliśmy panią Danutę Rosińską na zjazd, ale niestety nie przyszła.



Za naszych czasów dwa razy podczas studiów mieliśmy obozy narciarskie w Zieleńcu i to nie odpłatnie, bo teraz studenci muszą za nie pokryć spore koszty z własnej kieszeni. Na drugim z obozów w ogóle nie jeździliśmy na nartach, bo przyszedł halny zrobiło się bardzo ciepło i na naszych oczach śnieg z gór spłynął w dół. Po dwóch dniach opalania się w słońcu pociągiem wróciliśmy do Gdańska.
Podczas naszego wspólnego spotkania w uczelnianej auli, głos zabrał rektor AWFiS Gdańsk prof. Waldemar Moska. Przypomniał nam, że w dniu 6 września 2014 roku odbył się już kolejny uczelniany zjazd absolwentów, tym razem z okazji 45-lecia powstania AWFiS Gdańsk. W tej samej uczelnianej auli najliczniejszym i najgłośniejszym na tym zjeździe był nasz rocznik. I właśnie wtedy postanowiliśmy zorganizować wyłącznie nasz zjazd absolwentów WSWF, rocznika 1969-1972. No i nam się to udało. W historii uczelni byliśmy rocznikiem wyjątkowym, a to potwierdzili nasi pedagodzy, którzy uczestniczyli w naszym zjeździe. Przypomniał o nich obecny rektor uczelni mówiąc:


- Za Waszych czasów, co warto też przypomnieć, rektorem WSWF Gdańsk był profesor Ludwik Denisiuk, a dziekanem i wykładowcą Historii Kultury WF był delegowany do Gdańska Jerzy Gaj. To on – jak chyba pamiętacie - podjął decyzję likwidacji szkolnych dzwonków, tym samym nadając oliwskiej WSWF charakter wyższej uczelni.
Mieliście wtedy doskonałych pedagogów. Wymieńmy choćby kilku z nich, tych od poszczególnych konkurencji sportowych, jak: Sławomir Zieleniewski, Zygfryd Białke (na zdjęciu powyżej z absolwentką gimnastyczką przyrządową Krystyną Betlejewką) i Bogusław Dziomba od lekkoatletyki.

Obecny tu na sali Paweł Kudlorz uczył was koszykówki (na powyższym zdjęciu). Pływanie mieliście z Reginą Ziółkowską i Leonem Baturo.

Z nami jest też Wiesław Kobrzyński, specjalista od siatkówki (na powyższym zdjęciu podczas powitania ze znanymi sławami piłki ręcznej, od lewej z: Ireneuszem Ośką, Janem Prześlakiewiczem i Jerzym Nowakiem, specjalnie przybyłym na zjazd ze Szwajcarii).

Zajęcia z gimnastyki przyrządowej prowadzili Włodzimierz Orłowski i również obecny z nami tu podczas waszego zjazdu Zbigniew Szot (na powyższym zdjęciu podczas powitania z Andrzejem Pryczkowskim, Januszem Nowakiem i Romanem Sawiakiem).

W tym rocznikowym spotkaniu bierze też udział prof. Wojciech Przybylski, uczący was techniki i taktyki gry w piłkę nożną (na powyższym zdjęciu dokonujący wpisu do zjazdowej księgi pamiątkowej wraz z prof. Włodzimierzem Erdmannem, kierownikiem Zakładu Biomechaniki i Inżynierii Sportowej). Przybylski był rektorem tej Uczelni przez dwie kadencje, w latach 2002-2008. Należy też wspomnieć Artura Zbylickiego, specjalistę od piłki ręcznej.

- Oprócz zajęć sportowo praktycznych mieliście również wiele przedmiotów humanistycznych. Trudnej do przyswojenia anatomii uczył was doskonały, bo wymagający wykładowca Władysław Kubik, profesor z ówczesnej Akademii Medycznej w Gdańsku. Psychologię mieliście ze Zbigniewem Chmielewskim i Krystyną Maroszek, metodykę nauczania WF z Lesławem Lachowiczem, a metodykę nauczania początkowego z Mironem Małyjasiakiem i Leopoldem Bielewiczem.
Należy przypomnieć również pozostałych Waszych wykładowców, jak: Henryk Kuziemski – fizjologia, Aleksander Kwiatkowski - metodyka zajęć plastycznych, płk. Zbigniew Langelfeld – wojsko, Aleksander Lubowicz - pedagogika, Zofia Łozińska – tance, Mirosław Rogo - teoria WF, Leonard Stefanowicz - podstawy nauk politycznych, Bożydar Szabuniewicz - fizjologia, Feliks Wierzbicki - gry i zabawy ruchowe.

Rektor Waldemar Moska powiedział, że co ci wielcy pedagodzy wykształcili doskonałych nauczycieli wychowania fizycznego, instruktorów i trenerów różnych dyscyplin sportowych. W naszych czasach, latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego wieku, w Gdańsku rywalizowały dwa najlepsze w Polsce zespoły męskiej piłki ręcznej – Spójni Gdańsk i Wybrzeża Gdańsk. To one zmieniały się miejscami na pudle w rywalizacji krajowej. Spora część zawodników tych dwóch czołowych w kraju zespołów, jak i reprezentantów kraju, to studenci oliwskiej WSWF.

Wymieńmy choćby kilka nazwisk byłych sław polskiego szczypiorniaka, Andrzej Lech najlepszy kołowy Europy, Jerzy Nowak, Ireneusz Ośka, Marek Panas, Władysław Popielarski.
W skoku w dal mieliśmy Jana Kobuszewskiego, zawodnika Spójni Gdańsk. To złoty medalista Europejskich Igrzysk Juniorów w Warszawie z 1964 roku. Jego rekord życiowy, to 8,12 m uzyskany w 1971 roku. Niedawno temu spotkałem go na kortach we Wrzeszczu jak grał debla z rodziną. Poinformowałem go o naszym zjeździe, ale nawet nie odpowiedział na maila.
Na naszym roku była też doskonała dyskobolka Krystyna Nadolna, wielokrotna mistrzyni Polski i olimpijka z 1972 roku w Monachium.
Specjalistą od koszykówki stał się zamieszkały na Kociewiu, obecnie w miejscowości Kolincz obok Starogardu Gdańskiego - Jacek Miecznikowski, który pracował z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim. Na zdjęciu podczas rozmowy z naszym wykładowcą Pawłem Kudlorzem i Dariuszem Szpakowskim).

Trenerem w pływaniu został Wiesław Kruszewski, zamieszkały w Płocku i tam nadal pracujący w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica. Był współorganizatorem tego zjazdu i ulubieńcem absolwentek, co widać na powyższym zdjęciu.

No i należy również wspomnieć o jednym z głównych inicjatorów i organizatorów tego zjazdu Jerzym Brzyskim, wychowawcy kilku pokoleń piłkarzy nożnych, mieszkańcu gdańskiej Zaspy. Zabierając głos podczas spotkania w uczelnianej auli poprosił na sceną wszystkie te osoby, które w mniejszy lub większy sposób przyczyniły się do organizacji tego zjazdu. Wszystkie ona zasłużyły na podziękowania i oklaski.

Oprócz uznanych nauczycieli, trenerów i instruktorów sportu, z tego naszego rocznika jest również kilku znanych przedstawicieli mediów. Oczywiście tym najsłynniejszym jest Dariusz Szpakowski, zwany przez nas, kolegów z roku Szpakiem. To on za czasów studiów, na tej uczelni jeszcze bardziej rozwinął akademicki radiowęzeł i był jego szefem, umilającym życie mieszkańcom akademika. Mikrofon, czasami nawet kosztem wykładów i ćwiczeń, pochłaniał go całkowicie. Gadanie do sitka już od młodości było jego wielką życiową pasją. I tak mu to pozostało. Właśnie niedawno temu słyszeliśmy go, jak relacjonował z jego kolejnych igrzysk olimpijskich, tym razem w Rio de Janeiro, zmagania naszych wioślarzy i kajakarzy.

Kolejnym znanym w środowisku sportowym gdańskiego Wybrzeża dziennikarzem był, bo już niestety nie żyje, Zbigniew Jaźwiński (na powyższym zdjęciu drugi z lewej w drugim rzędzie), który zajmował się głównie problemami pomorskiego sportu. To on poprzez Polską Agencję Prasową wysyłał na cały kraj i świat informacje o wynikach meczów rozgrywanych w różnych dyscyplinach sportu w ówczesnym województwie gdańskim i elbląskim.

Zbyszek Jaźwiński współpracował również ze współorganizatorem tego zjazdu znanym wszystkim z roku jako Marek, tj. Włodzimierzem Amerskim (na powyższym zdjęciu pierwszy z lewej podczas zawodów gimnastycznych), który po ukończeniu drugiego kierunku studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Warszawskim, został korespondentem PAP w Gdańsku i relacjonował wydarzenia sierpniowe 1980 roku. To redaktor Marek Amerski pracował także w innych redakcjach, w tym i trzech telewizyjnych, a w latach dziewięćdziesiątych na tej Uczelni, sprawował funkcje jako jej rzecznik prasowy i redaktor naczelny kwartalnika Panorama AWFiS Gdańsk.
To on, jak i pozostali organizatorzy tego zjazdu, mają do uczestników tego dwudniowego spotkania ogromną prośbę, aby nadsyłać do nich swoje wspomnienia, jak i zdjęcia z okresu studiów na WSWF Gdańsk. To pozwoliło by wydać stosowną publikację, która byłaby doskonałym pamiętnikiem minionych lat naszej młodzieńczej edukacji w tej Uczelni.
Rektor Waldemar Moska złożył nam życzenia wielu miłych wrażeń i wspomnień z tego wspólnego spotkania - pamiętnego rocznika gdańskiej WSWF z lat 1969-1971. Kończąc swoje wystąpienie powiedział: - Do zobaczenia za trzy lata, bo w 2019 roku będziemy obchodzić wspólnie okrągły jubileusz 50-lecia powstania i istnienia tej Uczelni.

Tekst i zdjęcia: Marek Włodzimierz Amerski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz