Udział w
dorocznych dożynkach, to przy okazji doskonała lekcja historii i
powrót do przeszłości, ale także wytyczenie przyszłości.
Dopiero podczas pobytu na gminnych dożynkach we wsi Wróblewo,
leżącej tuż za Pruszczem Gdańskim, dowiedziałem się ciekawej
historii. Otóż, dzieje Wróblewa sięgają 31 maja 1308 roku, kiedy
książę Władysław Łokietek darował tę wieś dwóm synom
podkomorzego Unisława: Jakubowi (kasztelanowi tczewskiemu) i Janowi
(podkomorzemu tczewskiemu).
Witający
przybywających gości do Wróblewa, jej jeden ze 150 mieszkańców
Bogdan Dombrowski,
dyrektor Związku Gmin Pomorskich, z ochotą opowiadał o historii i
teraźniejszości jego małej od urodzenia Ojczyzny. Jego ukochane
Wróblewo w latach 1454-1793 i 1807-1814 było własnością miasta
Gdańska, a w latach 1793-1807 i 1814-1919 skarbu pruskiego. W 1503
roku burmistrz gdański Jan Scheweke
stał się właścicielem znacznej części gruntów należących do
Wróblewa, a po nim spadkobiercami zostali jego synowie.
Mój
rozmówca Bogdan
Dombrowski
stwierdził m.in., że w jego żuławskiej wsi Wróblewo jest
najwięcej Kaszubów i Kociewiaków, co uwidacznia się m.in. w
dożynkowych dekoracjach.
Typowo
żuławskie są z pewnością trzy „dyskotekowe” małżeństwa, w
tym i jego. Na dyskoteki przyjeżdżały do Wróblewa panny z
odległej o 5 km wsi Trutnowy, znajdującej się w gminie Cedry
Wielkie na obszarze Żuław Gdańskich. No i trzy panny wytańczyły
swoich przyszłych mężów, do ich wróblewskich posiadłości się
sprowadzając.
Przed
dziesięciu laty, obok XVI wiecznego szachulcowego kościoła, na
dużym kamieniu zamontowano metalową tablicę Upamiętnia ona, że
nazwa
700-letniego Wróblewa jest wiernym tłumaczeniem nazwy niemieckiej Sperlingsdorf.
Ale w 1308 r., kiedy Łokietek darował tę wieś dwóm synom
podkomorzego Unisława, miała ona nazwę Vrunthy. Dwa lata później
bracia sprzedali ją Krzyżakom. W czasie wojny 13-letniej Krzyżacy
splądrowali i spalili tą wieś. Chłopi pracowali w folwarku
zakonnym w pobliskich Grabinach-Zameczku.
Mieszkaniec
Wróblewa Bogdan
Dąbrowski,
dyrektor Związku Gmin Pomorskich, jest dumny z tego, że przez jego
wieś prowadzi ścieżka rowerowa. Coraz częściej przejeżdżają
nią wycieczkowe grupy niemieckie, podążające rowerami z zamku
krzyżackiego w Malborku do Gdańska. Pocieszającym jest, że
realizowany jest obecnie projekt „Pomorskie trasy rowerowe o znaczeniu
międzynarodowym R-10 i Wiślana Trasa Rowerowa R-9”. W ramach tego
projektu, na terenie Województwa Pomorskiego zostanie wyznaczonych
łącznie około 670 km szlaków rowerowych. Okres realizacji, to
koniec 2020 roku.
Wracałem
z Wróblewa do Gdańska jadąc częściowo przez budowaną trasę
R-10 i R-9. Międzynarodowy
szlak R-10
(Euro Velo 10) jest częścią około 7930 km trasy europejskiej,
wiodącej przez kraje basenu Morza Bałtyckiego. W województwie
pomorskim prowadzi od Ustki do Krynicy Morskiej oraz do Kępek na
granicy z województwem warmińsko-mazurskim. Z kolei Wiślana
Trasa Rowerowa R-9
przebiega wzdłuż Wisły do granicy z województwem
kujawsko-pomorskim.
Trasy
te prowadzą korytarzami europejskiej sieci Euro Velo. Długość obu
tych tras u nas wynosi około 670 km, z czego większość to drogi
utwardzone, asfaltowe, z kostki betonowej lub nawierzchni
mineralnych. Reszta to nawierzchnie szutrowe i gruntowe, które
zapewnią optymalny i bezpieczny przejazd na rowerze turystycznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz