Przy przeszkodzie znajdującej sie tuz przed metą, a określonej przeze mnie małpim gajem, spotkałem wraz z małżonką Leszka Paszkowskiego, dyrektora Gdańskiego Ośrodka Sportu.
Małżeństwo Paszkowskich przyszło na gdańskiego Runmageddona dopingować swojemu synowi Piotrowi oraz przyszłej synowej Luizie Kliczkowskiej.
Piotrowi Paszkowskiemu nie udało się pokonać przeszkody określonej przeze mnie małpim gajem. A to z tego względu, gdyż ma za dużo wagi i ręce nie wytrzymały przenoszonego ciężaru. Para ta, czyli Piotr i Luiza musiała w zamian wykonać 20 przysiadów. Takich jak oni było wielu.
Wbrew pozorom to rzeczywiście była trudna do pokonania przeszkoda. Niech poświadcza o tym seryjne zdjęcia poniżej.
Wspaniale ujęcia
OdpowiedzUsuń