W sobotę po południu, niemal tuż po ślubie, a jeszcze przed niedzielnym startem, przyjechali wielkim samochodem na trasę gdańskiego Runmageddonu. Panna młoda - jak ustaliłem - ma na imię Barbara, a pan młody Piotr.
Fotografka robiąca im plenerowe zdjęcia na torze gdańskiego Runmageddonu, poprosiła ich aby panna młoda podciągnęła ślubną suknię do góry i aby wspólnie zbiegli w dół.
Pan młody zamiast chwycić swoją nowo poślubioną żonę za rękę, to zaczął się z nią ścigać.
Dopiero na zbliżeniu widać, że panna młoda Barbara, do tych zdjęć plenerowych na trasie gdańskiego Runmageddonu, zamiast ślubnych szpilek nałożyła chyba bardziej odpowiednie obuwie, też w białym kolorze pod ślubną suknię. I prawidłowo!
I kolejne pozowanie do zdjęć, jak widać oboje są maczo!
Zmiana pleneru, na stanowisko obok z wieloma reklamami.
W porę zrobiłem zbliżenie, bo Piotrek dostał zadanie od fotografki, aby pocałował swoją żonę Basię. W niedzielę 16 września 2018 nie będzie już tak słodko, bo on pobiegnie w gdańskim Runmageddonie na dystansie 12 km z 60 przeszkodami, a ona na 3 km z 30 przeszkodami.
Raczej wątpliwe, aby jeszcze w niedzielę 16 września 2018 na start do gdańskiego Runmegaddonu przywiózł ich z Rumi, gdzie mieszkają, taki wielki ślubny samochód. Ciekawe, czy ich rozpoznam na trasach 3 i 12 km?
Niezly pomysl, calkiem oryginalnie!
OdpowiedzUsuń