Az
4 tysiące porcji po 250 ml przygotowano dla około 3 tys. uczestników Gdańsk
Biega, plenerowej imprezy rozegranej w sobotę 20 października 2018 na plaży w
Brzeźnie.
Nie
wszyscy uczestnicy Gdańsk Biega 2018 zdołali odebrać białe
koszulki i pobiegli w czerwonych ubiegłorocznych.
Te
czerwone chyba są wykonane z grubszego materiału i na taką
jesienną pogodę są bardziej przydatne. Na początku poczęstunku
gorącą grochówką i wegetariańskim barszczem ukraińskim, więcej
było zawodników w czerwonych koszulkach. Tych w białych było
znacznie mniej.
Więcej
było chętnych na grochówkę. Przygotowano ją w kuchni polowej ze
120 kg grochu. Szefowa Joanna Minczykow przyjechała pod molo w Brzeźnie aż z Rumi wraz z
trzema kuchniami polowymi, i to już o godzinie 1 w nocy. Wodę miała
własną i po rozpaleniu ognia pod kuchniami, od godziny 2 w nocy
zaczęła gotować buraki na barszcz ukraiński. Natomiast groch
wrzuciła do wody o godzinie 5 nad ranem.
Buraki
dlatego zaczęto gotować już od godziny 2 w nocy, bo jak usłyszałem
od szefowej polowej kuchni, im dłużej się gotują, tym zupa jest
lepsza. Więcej się soków wydobędzie z buraków. Barszcz ukraiński
bez mięsa, ale za to z fasolą, można było zaprawić
śmietanką. Przyznaję, zjadłem dwie porcje, bo barszcz smakował mi wybornie. Na grochówkę jakoś nie miałem chęci.
Barszcz
ukraiński, jak i grochówkę, rozlewano do termicznych kubeczków.
Były też kromki chleba oraz plastikowe łyżki.
Co
mnie zdziwiło, że młodzież zamiast popularnej grochówki,
częstowała się barszczem ukraińskim. Nie dziwie się, bo wśród
biegaczy poszła fama, że jest w smaku znakomity.
Wśród
konsumentów dostrzegłem 84-letniego Stanisława Iwińskiego, który
biegł we wszystkich dziesięciu imprezach plażowych Gdańsk Biega.
W swoim bogatym dorobku zawodniczym przebiegł też około 50
maratonów. Tym razem starszym od niego w Gdańsk Biega 2018, był
86-letni Jan (na zdjęciu z lewej).
Organizatorzy
Gdańsk Biega zadbali nawet o stoliki i krzesełka do jedzenia, a
także o rozstawione namioty na ewentualność opadu deszczu. No i
dobrze przewidzieli, bo akurat podczas konsumpcji grochówki i
barszczu ukraińskiego lekko popadało.
Grochówki
i barszczu ukraińskiego było tak dużo, że nawet przejeżdżający
obok ścieżką rowerową rowerzyści też tych zup posmakowali.
Wycieczka szwedzkich rowerzystek w rowerowych kaskach była
zaskoczona tak dobrym w smaku barszczem ukraińskim. Szwedki dopytywały,
dlaczego ukraiński, a nie polski skoro konsumują go w polskim
mieście jakim jest Gdańsk.
Należy
też wspomnieć o tym, że dla każdego uczestnika, po biegu na 3 lub
6 km czekała kubkowa woda.
Imprezie
Gdański Biega 2018 towarzyszyło kilka gdańskich lwów. Dwa z nich
chodziły w parze i chętnie pozowały do pamiątkowych zdjęć.
Wedle
obowiązujących przepisów, przy tak dużej biegowej imprezie z
udziałem około 3 tys. zawodników, organizatorzy zabezpieczyli
służby medyczne, tak na trasie jak i na mecie.
Oprócz
uruchomionego parkingu dla rowerów, wiele rowerów biegaczy
zaparkowało też na stałym parkingu pod zadaszeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz