O
tym, że Gdańsk jest przede wszystkim miastem rowerowym można było się
przekonać podczas jubileuszowej imprezy biegowej Gdańsk Biega 2018. Właśnie z myślą o
biegowych rowerzystach przygotowano rowerowy parking. Ja też z niego
skorzystałem. Brawo organizatorzy!
Tradycyjnie
już dla biegaczy były wyznaczone alfabetycznie boksy dla
przechowania ubraniowych rzeczy.
Zaimponował
mi nauczyciel chyba wychowania fizycznego, który swoich wychowanków
motywował do udziału w trudnym biegu po plaży.
Start
do Gdańsk Biega jest usytuowany tuż przy molo w Gdańsku Brzeźnie,
z którego można obserwować biegaczy.
Tradycyjnie
też przed biegiem została przeprowadzona fizyczna rozgrzewka.
Bieg
po piaszczystej plaży nie jest taki łatwy. Ale jakoś nawet gdański
lew sobie z tym poradził.
W
drodze powrotnej na metę, większość biegła po utwardzonym falami
brzegu.
Widok
czerwonej bramki mety dla wielu amatorów biegania był zbawienny.
Aby
minąć linię mety trzeba było z utwardzonej plaży skręcić w
prawo, tym samym grzęznąć w piachu.
Niektóre
biegaczki musiały odmiennym ubiorem odróżniać się w tej masie
uczestników Gdańsk Biega.
Trzymanie
się za dłonie dodawało sił w końcówce biegowej imprezy.
Na
trasie 3 i 6 km przeważały białe okolicznościowe koszulki
przygotowane przez organizatorów imprezy.
W
końcówce Gdańsk Biega na plaży w Brzeźnie zaczął siąpić
deszcz.
Kobietki
jak to kobietki, wolały pobiec gęsiego, czyli jedna za drugą.
Po
biegu wielu robiło sobie pamiątkowe zdjęcia na rozstawionej
jubileuszowej makiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz