Tak
fotogeniczny zachód słońca mogli podziwiać, fotografować i
filmować podczas pierwszego październikowego weekendu turyści,
którzy zdecydowali się na pobyt w Krynicy Morskiej.
Mieszkanka
odległej Warki specjalnie w weekend przyjechała nad polskie morze,
aby aparatem nikon z obiektywem o ogniskowej 18-105 mm porobić
zdjęcia właśnie zachodowi słońca, cudownie odbijającemu się w
lustrze wody.
Turystów
z głębi Polski poznać po tym, że na pamiątkę swojego pobytu nad
polskim Bałtykiem, na piaszczystej plaży zbierają muszelki.
Czasami trafiają się też drobinki bursztynu, zwłaszcza teraz po
niedawnych silnych sztormach, o wietrze w porywach dochodzącym do 9
stopni w skali Beauforta.
Parawany
plażowe są na wyposażeniu wielu domów wczasowych w Krynicy
Morskiej. Turyści spragnieni jesiennej opalenizny, chowali się
przed wiatrem za parawanami i w skąpych strojach kąpielowych
wystawiali swoje ciała na słońce.
Tylko
niektórzy marketingowcy pozamawiali plażowe parawany z nazwami
swoich obiektów wypoczynkowych w Krynicy Morskiej.
Co
odważniejsi i odporniejsi na lekki wiaterek, na piasku blisko
morskiego brzegu rozstawiali plażowe leżaki.
Młode
osoby schroniły się w namiotach, tym samym unikając wścibskich
oczu licznych turystów przechadzających się w słońcu brzegiem
morza.
Najbardziej
zaskoczyli mnie rowerzyści jadący po piaszczystej plaży ubitej od
niedawnych sztormowych fal.
Większość
domów wypoczynkowych w Krynicy Morskiej na wyposażeniu ma też
właśnie rowery, którymi po wypożyczeniu można pojeździć w
słońcu nawet po plaży.
Idąc
boso po piaszczystej plaży brzegiem Bałtyku natknąłem się w
Krynicy Morskiej na turystę, który mając problemy z chodzeniem, za
darmo zażywał hydromasażu. Pozdrowiliśmy się wzajemnie,
wymieniając kilka grzecznościowych zdań.
Niektóre
rodziny zadbały o swoje pociechy przywożąc ze sobą różne
plażowe zabawki, w tym koniecznie łopatki i wiaderka. Nimi maluchy
wybudowały tak okazałe piaszczyste zamki, że jednego z nich przy
rodzicach nazwałem architektem, co przyjęli z życzliwym uśmiechem.
Niemal
szoku doznaliśmy, gdy na wysokości ośrodka Neptun, w którym
byliśmy zakwaterowani, podjechała samochodem młoda para i z dachu
zdjęła dmuchany kajak, kierując się w stronę morskiego brzegu.
Młoda
para jak się okazało mieszka na stałe w Krynicy Morskiej i już od
kilku lat odbywa takie wspólne rejsy, głównie na Zalewie Wiślanym.
Tego weekendowego dnia wiało od zachodu, więc nad morzem dzięki górzystym
terenom było o wiele spokojniej.
Dwójka
mieszkańców Krynicy Morskiej obrała kurs na wschód, w stronę
miejscowości Piaski, ku granicy z Rosją. Pozwoliliśmy sobie złożyć
u nich zamówienie, na butelkę 40 proc. Wódki
Moskovskaya
0,7L
oraz na karton cigaretów...
Pod
wieczór po morskiej plaży w Krynicy Morskiej również paradowali
zwolennicy nordic walking.
Podczas
pierwszego październikowego weekendu w Krynicy Morskiej temperatura
powietrza wynosiła nawet około 20 stopni Celsjusza w cieniu. Miało
się wrażenie, że powróciło lato. Najbardziej urzekający był
jednak widok słońca zachodzącego nad Bałtykiem.
Zachód
słońca w Krynicy Morskiej podczas pierwszego październikowego
weekendu 2018 roku fotografowali i filmowali głównie smartfonami
niemal wszyscy turyści, którzy wyjątkowo liczebnie zjechali nad
polskie morze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz