Wiele ryzykował marszałek pomorski
Mieczysław Struk pomagając przy symbolicznym przecięciu wstęgi
podczas oddania do użytku wyremontowanego oddziału chorób
wewnętrznych szpitala na gdańskiej Zaspie. Niewiele brakowało, a
mógłby utracić któryś z palców swoich dłoni. Osobiście z
nieukrywaną satysfakcją mając bogate doświadczenie w cięciu
wstęg, pomagał nowicjuszce w tego typu ceremoniach Aleksandrze
Dulkiewicz, nowo mianowanej wiceprezydent Gdańska ds. polityki
gospodarczej.
Nowicjuszka w tego typu ceremoniach,
wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, aby przez
przypadek nie uciąć palców stojącemu tuż obok niej
wicemarszałkowi pomorskiemu Mieczysławowi Strukowi, podczas
cięcia wyjątkowo szerokiej biało-czerwonej wstęgi, zasięgnęła
porady u stojącego nieco z tyłu członka zarządu województwa
pomorskiego Pawła Orłowskiego, odpowiedzialnego m.in. za
ochronę zdrowia i politykę
społeczną.
Porady Orłowskiego okazały się
na tyle skuteczne, że krew się nie polała z palców jego szefa, jednakże nowa
wiceprezydent Dulkiewicz operując
nożyczkami bardzo ostrożnie, jako ostatnia przecięła
wstęgę, wyraźnie dając się wyprzedzić przez personel medyczny.
Gości po wyremontowanym częściowo
oddziale oprowadziła dr Awa Barlikowską-Kostiuk, specjalista
chorób wewnętrznych i kardiologii, ordynator I oddziału chorób
wewnętrznych w Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie.
Podczas zwiedzania oddziału chorób
wewnętrznych szpitala na gdańskiej Zaspie, kiedy na apel marszałka
Mieczysława Struka i pani ordynator, trzeba było zdeklarować się co
do kolejnych niezbędnych inwestycji szpitalnych, jakoś raptem
zniknęła Aleksandra Dulkiewicz, nowo mianowana wiceprezydent
Gdańska ds. polityki gospodarczej. Wcześniej jednak publicznie
przyznała się do tego, że w tym szpitalu im. Świętego Wojciecha
na Zaspie jest po raz pierwszy w swoim życiu, tak prywatnie jak i
służbowo.
Nadmieńmy, że wyremontowaną kosztem
3 mln zł część oddziału chorób wewnętrznych szpitala na
gdańskiej Zaspie, przed cięciem wstęgi poświęcił szpitalny
kapelan ks. Zbigniew Zachara i
być może również i dzięki temu nie doszło do... utraty palców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz