sobota, 22 kwietnia 2017

Rowerami tunelem pod Martwą Wisłą


Tunelem pod Martwą Wisłą codziennie przejeżdża około 25 tysięcy samochodów. Na co dzień ze względów bezpieczeństwa nie mogą z niego korzystać rowerzyści i piesi. W sobotę 22 kwietnia 2017, podobnie jak rok temu, ponownie mieliśmy taką okazję rowerami przejechać tunelem.
Zbiórka odbyła się o godzinie 11:00 na parkingu P5 przy Stadionie Energa Gdańsk.
W wydarzeniu wziął udział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który zapowiedział, że pomysł wspólnego przejazdu przez tunel bardzo się podoba gdańszczanom i dlatego stanie się on coroczną tradycją.
Podczas udziału prezydenta Gdańska w tej imprezie, nie mogło też zabraknąć internetowej telewizji Urzędu Miasta Gdańska z portalu gdansk.pl - reporterki Natalii Gawlak i operatora Dariusza Kwidzińskiego.  
 
To na ich prośbę małą służbową kamerką trzymaną w prawej dłoni nakręciłem tunelowy przejazd, a tylko lewą ręką – sporo ryzykując - trzymałem kierownicę swego roweru.
Tym razem na trasie przejazdu nie było aż takich tłumów, jak rok temu podczas Dnia Otwartego Tunelu.
W tym roku powodem o wiele niższej frekwencji była zapewne wietrzna i zimna pogoda.
Dobrze chociaż, że na parkingu ustawione były uliczne budki, w których można było kupić coś ciepłego do zjedzenia.
Rowerzyści ruszyli z parkingu w stronę łącznicy prowadzącej z ulicy Marynarki Polskiej do tunelu.
Co bardziej pomysłowi, taki rowerowy przejazd wykorzystali do promocji małej łódki, którą swobodnie można ze sobą zabrać na samochodowym bagażniku, wyjeżdżając w turystyczną podróż.
Wśród wielu rowerzystów uwagę zwracały szczególne egzemplarze jednośladów.
Zapobiegliwi rowerzyści, aby nie zmarznąć od silnego i zimnego wiatru, jechali opatuleni w kapturach.
Najbardziej emocjonującym był moment zbliżania się do wrót tunelu.
Drogowe kierunkowskazy wskazywały, że kierujemy się do terminalu kontenerowego oraz na bazę promową w Nowym Porcie i dalej do Portu Lotniczego.
No i się zaczęła niebezpieczna jazda z górki wprost do wrót tunelu pod Martwą Wisłą.
Teraz za każdym razem jak będę przejeżdżał samochodem, to będę opowiadał podróżnym o moim przejeździe rowerem przez ten tunel.
Po przejeździe jedną nitką podziemnego korytarza, następnie wróciliśmy w kierunku stadionu drugą nitką. Tunel pod Martwą Wisłą to pierwszy tego typu obiekt w Polsce.
Długość tunelu, to 1300 metrów, a w najgłębszym miejscu przebiega on aż 35 metrów poniżej lustra wody.
Rowerzyści niektórzy dzięki wspólnemu przejazdowi dowiedzieli się o tym, że przekop łączy Letnicę z rejonem Westerplatte i Portem Północnym. Przypomnijmy, że budowa odcinka tunelowego pochłonęła 885 milionów złotych.
Nawrotka była miejscem chwilowego postoju niezbędnego zwłaszcza dla dzieci, które z powodu zmęczenia musiały choćby ugasić pragnienie. W mojej ocenie to miejsce za rok powinno być nieco szersze.
Jest wiele osób, które muszą natychmiast wysłać do znajomych fotkę o uczestnictwie w tym wielkim rowerowym przejeździe. Muszą się pochwalić, że mieszkają w mieście, które ma tunel pod rzeką, będący najważniejszym elementem Trasy Słowackiego, która wraz z Trasą Sucharskiego znacznie ułatwia wyjazd omijając centrum Gdańska.
Na tak masowej imprezie plenerowej nie mogło zabraknąć wszędobylskiego fotoreportera Krzysztofa Mystkowskiego z Agencji Fotograficznej Kosycarz Foto Press KFP, który aby zdążyć na czas, często korzysta z jednośladu podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Tym razem dosiadał przedniej klasy jednośladowy pojazd.
Przy wyjeździe z drugiej nitki tunelu o zrobienie zdjęcia poprosił mnie znajomy, który prowadzi portal Kocham Gdańsk na Facebooku.
Wśród rowerzystów dostrzegłem znajomego z gdańskiego ośrodka TVP, którego często spotykam na mieście jadącego na rowerze.
Dużą grupę rowerową zamykała troskliwa mama asekurująca swoje małe dziecko, z trudem pedałujące na małym rowerku pod górę.
Dodatkowymi atrakcjami były tego dnia między innymi prezentacje rowerów nietypowych, w tym przypadku bardzo wysokich.
Problemem jest siąść na taki wysoki rower, jak i zsiąść z niego.
Oczekując na przejazd tunelowy można było podziwiać pokazy akrobatyczne polegające na przeskokach rowerowych po samochodowym dachu.
Dużą atrakcją było skakanie rowerem przez długą obracaną rytmicznie skakankę.
Atrakcję stanowił też nietypowy tandem.
Tym, którzy tego dnia nie spieszyli się do domów, a pozostali nieco dłużej, na parkingu P5 zaproponowano przejażdżkę 10-osobowym rowerem napędzanym mechanicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz