piątek, 18 listopada 2016

Reaktywować Wały Jagiellońskie /?/


31 okazałych róż otrzymał Adam Drąg po jego koncercie w Sali Kameralnej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku. Swoim występem 18 listopada 2016 uświetnił galę wręczenia „Srebrnych Drzewek” pięciu osobom wyróżnionym nagrodami za wybitne i nowatorskie osiągnięcia w roku 2016 w dziedzinie pomocy społecznej na Pomorzu.

Wręczająca nagrodę Krystyna Dominiczak, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej, podziękowała za przyjazd do Gdańska i za przypomnienie swoimi utworami dawnych lat z czasów istnienia zespołu Wały Jagiellońskie. Było to 31 lat temu jak poznała ten zespół i dlatego ofiarowała tyleż róż czołowemu przedstawicielowi polskiej sceny poezji śpiewanej. Muzykowi, autorowi tekstów, w przeszłości związanego z Gdańskiem i NSZZ Solidarność, ikony Bazuny Gdańskiej, założyciela i członka znanego zespołu Wały Jagiellońskie.

Spytałem muzyka i wokalistę, skąd specjalnie przyjechał będąc zaproszony na koncert do Gdańska?
Dowiedziałem się, że gdzieś tak od siedmiu lat mieszka we wsi Paliwodzizna koło Golubia Dobrzynia. Kupił tam okazyjnie dom i działkę o powierzchni około 3 hektarów, bo dotychczasowy gospodarz potrzebował gotówki. Już się przyzwyczaił do zamieszkiwania w takim pustkowiu. Do najbliższego sąsiada ma 500 metrów. Obok ma las i widok na dwa jeziora. Jak twierdzi, życie na wsi to całkiem co innego niż w mieście. Nie każdy potrafi się w tym odnaleźć. On przestał liczyć dni, czy tygodnie, a nawet miesiące. Obecnie jego życie uzależnione jest od czterech pór roku i one się dla niego obecnie liczą.

Nauczył się zagospodarowywać dobra natury jakie ma wkoło. Zbiera jabłka z ogrodu, bo szkoda, aby się zmarnowały i robi z nich różne przetwory. Teraz ma zbiór dyń, które też nie mogą się zmarnować.
Nadal muzykuje i doskonali grę na gitarze. No i nadal komponuje. Tekst i muzyka muszą być dopracowane do perfekcji. Nad każdym utworem długo trwa wybór aranżacji. I dlatego do poszczególnych utworów dobiera odpowiednich muzyków i oryginalne instrumenty.
- Moje osobiste utwory muszą być dopieszczone. Obecnie pracuję nad wydaniem mojej drugiej płyty z kilkunastoma piosenkami. Jest ich już w miarę gotowych czternaście. Do świąt Bożego Narodzenia nie zdążę tej płyty wydać, bo jest jeszcze sporo nad nią pracy, właśnie związanej z wybraniem odpowiedniej aranżacji, powiedział mi Adam Drąg.
Zapytałem, czy nie tęskni za Gdańskiem, w którym przecież przez wiele lat mieszkał i tutaj studiował na Politechnice Gdańskiej?
- Tak chętnie tutaj przyjeżdżam do Gdańska i miło wspominam okres studiów na Wydziale Budowy Okrętów. Rektorem - jak pamiętam - był wówczas profesor Janusz Staliński i wtedy w 1977 roku powstał nasz zespół Wały Jagiellońskie. Byłem jednym z jego założycieli i przez kilka lat członkiem zespołu, który odniósł sukces na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie (Grand Prix) oraz na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu (Nagroda Dziennikarzy). W tym okresie nasz zespół był też uczestnikiem takich imprez, jak Yapa '77, czy festiwalu w ówczesnym Leningradzie.
- Dawne miłe młodzieńcze czasy...
- Co ciekawe, że jak tu teraz przyjeżdżam do Gdańska lub jak zaczynam uderzać w struny gitary, to odchodzą ode mnie wszystkie troski i problemy. Tu w Gdańsku przez wiele lat mieszkałem. Tu przyjechałem na studia z Lęborka i wiele czasu spędziliśmy w najlepszym Klubie Studentów Wybrzeża Żak przy Wałach Jagiellońskich w Gdańsku. I stąd nazwa naszego zespołu, którego liderem był Rudolf Schuberth. To właśnie on jest autorem najbardziej rozpoznawalnych i do tego niezwykle zabawnych piosenek zespołu, jak "Monika, dziewczyna ratownika", "Córka rybaka" czy "Wars wita was".
- Czy spotykacie się obecnie?
- Jesteśmy ze sobą w kontakcie, ale spotykamy się sporadycznie. No chyba, że ktoś by nas wszystkich zaprosił w jedno miejsce, to może byśmy wspólnie coś zagrali. Ja obecnie nadal jestem zapraszany na solowe koncerty do różnych miejscowości w całej Polsce. Koncertuję z dwa do czterech razy w miesiącu. Starsze pokolenie Polaków jeszcze nas pamięta z dawnych lat i zaprasza na koncerty.
- A jakie są na was namiary?
- Namiar na mnie mają poprzez facebooka. Ja na niego co rusz coś nowego wstawiam i ludzie to przeglądają. Ale co charakterystycznego zauważyłem, że jeśli materiał jest długawy, to mało kto go czyta, a jeśli otworzy, to zaraz zamyka. Informacja wstawiona na fecebooka musi mieć ciekawy tytuł, zdjęcie i nie może być długa. Mimo że urodziłem się w lipcu 1949 roku, to jakoś podołałem sobie z tym nowym wynalazkiem jakim jest internet. Bez niego praktycznie w świecie współcześnie się nie istnieje, a zwłaszcza w świecie szołbiznesu.
Przypomnę, iż głównym atutem kapeli Wały Jagiellońskie były ironiczne, czasem refleksyjne teksty opisujące PRL. Notabene z ich powodu formacja miała problemy z ówczesną władzą i w latach 1982-1987 zespół miał zakaz występów w Trójmieście.
Grupa wydała trzy płyty, które sprzedały się w łącznym nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Pierwsza z nich, "Etykieta zastępcza", ukazała się w 1981 roku. Dwie kolejne "Dziękujemy za umożliwienie" i "Okolicznościowo-rozrywkowy Syndykat" ukazały się kolejno w 1985 i 1987 roku. Z kapeli jako pierwszy odszedł Grzegorz Bukała, czego konsekwencją było zawieszenie działalności przez formację...

Tuż po koncercie rozmawiał W. M. Amerski, bywalec Żaka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz