W kambodżańskiej miejscowości Kampong Cham, leżącej nad rzeką
Mekong, pod wieczór przy zachodzącym słońcu, całkowicie zmienia
się sceneria. Świecące pod innym kątem słońce powoduje, że
wszystko wygląda bardziej okazale i przyjemniej dla ludzkiego oka.
Moje oczy przyciągnął widok pozłacanego lwa i leżąca obok
czerwona parasolka, chroniąca przed słońcem któregoś ze
sprzedawców kokosów.
Na pustą niemal przez cały dzień nadrzeczną promenadę, pod
wieczór wychodzi wielu mieszkańców. Uczniowie po lekcjach na
rowerach lub skuterach wracają do domów.
W centrum miejscowości Kampong
Cham, tak wygląda drogowskaz napisany w dwóch językach.
W Kambodży, podobnie jak w Wietnamie, nie są przestrzegane
przepisy ruchu drogowego. Kobiety przechodzą przez jezdnię w
dowolnym miejscu.
To co jednak zauważyliśmy, że w Kambodży skutery jeżdżą
znacznie wolniej niż w Wietnamie.
I jeszcze jedna refleksja, im mniejsza miejscowość w Kambodży, tym
wolniejszy ruch i więcej rowerów na rzecz skuterów. Skuter służy
tu niemal jak wózek dziecięcy w Polsce. Kobieta bez obaw przewozi
jednośladem dwójkę swoich dzieci.
Pod wieczór przy nadrzecznej promenadzie Mekongu rozstawiają się
stragany oferujące różne wyroby, jak i różne potrawy do
zjedzenia. Miejscowi najczęściej kupują szaszłyki serwowane z
warzywami. Z uwagi na dogodny klimat, w krajach azjatyckich uprawia
się i konsumuje wiele przeróżnych warzyw.
Tam gdzie ludzie i żywność, tam pojawiają się też żebracy, których
w Kambodży jest sporo. Podobnie sporo jest też... samochodów marki
toyota lexus.
Tak jak u nas w Polsce, w Kambodży też z myślą o dzieciach
sprzedaje się dmuchane baloniki.
Myśleliśmy, że tylko w Phnom Penh stolicy Kambodży wieczorami na
promenadach miejscowi grupowo wykonują różne ćwiczenia w rytm
muzyki. Okazało się, że i w mniejszej miejscowości jak Kampong
Cham, też wieczorami odbywają się takie grupowe zajęcia ruchowe.
Nas jako absolwentów sportowej uczelni ucieszyło to, że na
promenadzie w miejscowości Kampong
Cham umocowane są różne przyrządy do cielesnych ćwiczeń i
chętnie korzystają z nich zarówno dzieci jak i dorośli.
Niemal po całym dniu
zwiedzania kambodżańskiego miasta Kampong Cham, przyjemnie było wracając tuk tukiem
do hotelu Moon River, leżącym tuż nad brzegiem ogromnej rzeki
Mekong. (dcn.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz