Bez
przedstawicieli Litwy, Łotwy i Estonii mówiono o współpracy
energetycznej państw basenu Morza Bałtyckiego podczas VI
Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku (16-17.04.2018).
Prowadzący debatę oksfordzką Herbert Leopold Gabryś –
Przewodniczący Komitetu ds. Polityki Klimatyczno-Energetycznej
Krajowej Izby Gospodarczej i prof. Waldemar Kamrat z Politechniki
Gdańskiej, stwierdzili na wstępie, że już sam Bałtyk jest
naturalnym dobrem, a do rozwoju OZE potrzebna jest szeroko pojęta
współpraca. Sąsiadów się nie wybiera, sąsiadów się ma. I
dlatego w 1995 roku przez Bałtyk został m.in. poprowadzony kabel
energetyczny pomiędzy Polską a Szwecją. Musi być współpraca
kilku państw w realizacji projektu Baltic
Pipe, gdyż popyt na przesył gazu z Morza Północnego przez Danię
i Morze
Bałtyckie
do Polski jest "wystarczający", jak ocenili operatorzy
duńskiego i polskiego systemu przesyłowego, W
Polsce
ubóstwo energetyczne szacuje się na 12 procent, a przed rokiem
wynosiło ono 14 proc.
Marszałek
Województwa Pomorskiego Mieczysław
Struk
powiedział, że pomorskie liczy 2 mln 300 tys. mieszkańców i
niestety nie mamy wielu form współpracy państw nadbałtyckich.
Landy niemieckie są obecnie przeciwne budowie w naszej strefie
elektrowni jądrowej. Dają natomiast zgodę na budowę przez Bałtyk
rurociągu Nord Stream 2. - A my chcemy, aby państwa nadbałtyckie
kontestowały realizację tej inwestycji, powiedział Struk. Wiemy,
że Duńczycy i Szwedzi mają duże doświadczenie w budowie farm
wiatrowych. Mamy się od kogo uczyć. Niemcy z kolei mają
doświadczenie w budowie elektrowni biogazowych. Ale jak dotychczas
jest wymiana partnerka, a nie ma kooperacji. Struk zauważył, że w
tej debacie – a szkoda - nie uczestniczą przedstawiciele Litwy,
Łotwy i Estonii. Chociaż niedawno temu została podpisana umowa na
przebudowę systemu przesyłowego energii na Liwie przez polską
firmę, a kontrakt opiewa na 24 mln euro.
Struk
stwierdził też, że pomorskie jest importerem energii. Dlatego
istnieje potrzeba budowy elektrowni nuklearnej, najlepiej właśnie w
naszym województwie. Powstałe u nas w ostatnich latach liczne
biogazownie nie zapewnią wymaganych dostaw energii. Kraje
skandynawskie uznał za najbardziej innowacyjne. Powstaje w nich
wiele nowoczesnych rozwiązań. Dlatego wskazana jest współpraca
wszystkich państw nadbałtyckich, aby zapewnić ich w miarę
równomierny rozwój i ochronę środowiska. Dobrze, że rozwija się
współpraca pomiędzy uczelniami państw nadbałtyckich.
Radca
Handlowy Ambasady Szwecji w Polsce Daniel
Larsson
powiedział, że aby zapewnić w krajach nadbałtyckich czyste
powietrze, to musi być pomiędzy nimi ścisła współpraca. Szwedzi
dążą do tego, aby zużywać jak najmniej energii. W ostatnich
dwóch latach jej zużycie pozostało constans, a rozwój gospodarczy
wzrósł dwukrotnie. A to dzięki stosowaniu coraz bardziej
nowoczesnych technologii. Do nich zaliczamy też statki napędzane
silnikami elektrycznymi.
Larsson
wspomniał, że Polska i Szwecja mają dobrze rozwiniętą sieć
ciepłowniczą. Przez ostatnie 40 lat trwało u nich znaczne
zmniejszenie smogu. Osiągnięto to m.in. poprzez rozwój miejskiej
nisko emisyjnej komunikacji zbiorowej. Spory efekt osiągnięto też
poprzez rozwój komunikacji rowerowej. Wprowadzono zakazy wjazdów
samochodów do miast. Postawiono na pozyskiwanie energii ze spalania
odpadów. Do tego stopnia to opanowano, że zaczyna brakować tych
odpadów. Coraz powszechniej stosowane są też pompy ciepła.
Rozbudowywane są również biogazownie.
Starszy
Doradca Handlowy ds. Energetyki i Środowiska Ambasady Królestwa
Danii w Polsce Marcin
Wiśniewski
powiedział, że Dania bardzo boleśnie odczuła światowy kryzys
paliwowy w latach 70-tych i dlatego postawiła na rozwój OZE. Ma
duże doświadczenie w zarządzaniu odpadami i chętnie w tym
zakresie nawiąże współpracę z pozostałymi krajami
nadbałtyckimi. Dotyczy to także budowy farm wiatrowych na Bałtyku.
A jak mają za dużo tej energii, to jest ona eksportowana do
sąsiednich państw.
Kierownik
Referatu ds. energii odnawialnej Ministerstwa Energetyki,
Infrastruktury, Digitalizacji Meklemburgii Pomorza Przedniego dr inż.
Graham
M. Butt (na zdjęciu z prawej) powiedział, że Niemcy likwidują energetykę jądrową, a
zwiększają zużycie węgla brunatnego i płacą podatek od
powstających zanieczyszczeń. Mogą też budować farmy morskie
własnymi siłami. W Rostocku 38 proc. pozyskiwanej energii jest
odnawialna. W Niemczech też występuje ubóstwo energetyczne. Niemcy
potrzebuję zainstalować więcej sieci przesyłowych. W stolicy
Meklemburgii Pomorza Przedniego mają zamontowany stabilizacyjny
akumulator sieci. W tym zakresie Butt liczy na ściślejszą
współpracę z województwem zachodniopomorskim. W Gdańsku już
kilkakrotnie promowali budowę farm wiatrowych, ale skończyło się
tylko na rozmowach.
Włodzimierz
Amerski
59 year old Information Systems Manager Hamilton Kleinfeld, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like "Whisperers, The" and Blacksmithing. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Grand Prix. Wiecej informacji
OdpowiedzUsuń