Zdrową żywnością w postaci
jabłek i kaszubskich truskawek poczęstowano ponad 500 zawodników
55 drużyn uczestniczących w kolejnym amatorskim turnieju piłki
nożnej „Do przerwy 0:1, rozegranym 18 czerwca 2016 na gdańskiej
Zaspie.
O takie typowo polskie owoce zadbano po
raz pierwszy na tych rozgrywanych od kilku lat piłkarskich
turniejach. Wedle ich głównego organizatora Andrzeja Kowalczysa,
radnego Miasta Gdańska (na powyższym zdjęciu z prawej), niektóre
zwycięskie drużyny w nagrodę otrzymywały nawet po kobiałce
kaszubskich truskawek.
Asystuje mu Sławek Lewandowski z biura prasowego pomorskiego urzędu marszałkowskiego, wykonujący dokumentację fotograficzną z całego turnieju.
Nowością na tym turnieju była też
obecność dietetyka medycznego Magdaleny Olszówki, która na
specjalnym przyrządzie oceniała czy badana osoba ma na przykład
nadwagę. Duże zdziwienie ze swojej sporej nadwagi i otłuszczonych
narządów wewnętrznych wykazali dwaj przebadani Andrzej Marchel,
były piłkarz Lechii Gdańsk (na powyższym zdjęciu z lewej) i
Marcin Domański, korespondent sportowy Oddziału Morskiego PAP w
Gdańsku.
Obaj jak zapewniali dietetyczkę, systematycznie uprawiają
sport, Andrzej Marchel nawet dwa razy w tygodniu ostro gra w piłkę nożną.
Otrzymali od dietetyczki diagnozę, że muszą ćwiczyć jeszcze
bardziej intensywniej, no i znacznie... mniej jeść.
Nowością było też i to, że po raz
pierwszy na rozkładaną na początku każdego turnieju drabinę
wszedł jedynie główny jego organizator Andrzej Kowalczys, aby
ogłosić komunikaty, jakie zespoły i na jakim grają boisku. Tym razem
zabrakło radnych, i innych parlamentarzystów, co może świadczyć
o tym, że w najbliższej przyszłości nie czekają nas żadne
wybory.
Po raz pierwszy piłkarskie boisko przy
ul. Meissnera na gdańskiej Zaspie gościło wyjątkowo
zdyscyplinowane zespoły, które na początku turnieju szybko
przeniosły się z murawy i zasiadły na trybunach.
Po raz pierwszy też przed kamerę
regionalnej telewizji TVP 3 poproszono zaledwie 6-letniego Michała
Rycherta, mieszkańca Gdańska Oruni i jemu specjalista od sportu
Krzysztof Szczypior zadał trudne pytanie, dlaczego uprawia piłkę
nożną?
Młody rozmówca tak się speszył przed kamerą, że jedną
poprawną odpowiedź trzeba było nagrywać kilkakrotnie.
W tym turnieju po raz pierwszy
wprowadzono kategorię rodzinną. Zgłosiła się tylko jedna rodzina o nazwie
„Podręczni wymiatacze”. Jest to rodzina fundacji „Podaj rękę”
Marka Olechnowicza, który z podopiecznymi przyjechał aż z
Miłocina.
Zagrali tylko jeden mecz towarzyski z zespołem Czarnymi
Pruszcz i przegrali 4:8. Bramkarz Marek Olechnowicz (na powyższym zdjęciu) nie spisał się i dał strzelić pruszczankom aż 8 goli. Ale na cztery gole uzyskane przez rodzinę z Miłocina, trzy zdobył zapożyczony do
zespołu wymiataczy Andrzej Kowalczys i bardzo się z tego
cieszył. Na koniec zrobili sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie.
Po raz pierwszy na miano najlepiej
interweniującej bramkarki w turnieju żeńskim, w którym zagrały
cztery zespoły (żaden z Trójmiasta) zasłużyła Weronika
Łobocka (niebieski strój) z drużyny o nazwie Delfinki z Pelplina. Wygrały z Żukowem (zielone koszulko) tylko 1:0.
Drużyna Delfinek z Pelplina niestety
nie miała jednolitych strojów i na rozgrywane mecze, według
zaleceń sędziego, musiała nałożyć na siebie żółte kamizelki.
Ostatecznie zajęła drugie miejsce, przegrywając w meczu finałowym
0:1 z zespołem Czarni Pruszcz.
Uwaga, kolejny turniej „Do przerwy
0:1” zostanie rozegrany już niebawem, bo w sobotę 2 lipca 2016 r.
Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Na zdjęciu w niebieskim stroju jest bramkarza CZARNYCH Zuzanna Apa
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu w niebieskim stroju jest bramkarka CZARNYCH Zuzanna Apa
OdpowiedzUsuń