wtorek, 28 marca 2017

Dalsze losy Adamowicza i Struka w rękach ministra Glińskiego /?!/

Ostatni dzwonek” dla prezydenta Gdańska i marszałka pomorskiego
Publiczną deklarację zostania słuchaczami Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni złożył w imieniu swoim prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, jak i w imieniu marszałka pomorskiego Mieczysława Struka.
Taką publiczną deklarację Paweł Adamowicz złożył ze sceny Teatru Wybrzeże w Gdańsku podczas gali w ramach przypadającego 27 marca 2017 roku Międzynarodowego Dnia Teatru. Stojąc u boku prowadzącej galę Doroty Androsz pozazdrościł jej dykcji, przy okazji żaląc się, że obaj ze Strukiem mimo doświadczeń publicznych wystąpień, muszą tak uczynić wiążąc swoją dalszą karierę życiową z gdyńskim studium, z uwagi na wprowadzaną przez Prezesa dwu kadencyjność samorządową...
Wręczający tuż po Adamowiczu teatralne nagrody marszałek pomorski Mieczysław Struk nie zaprzeczył tym deklaracjom. Mało tego, zdając sobie sprawę z trudów wejścia do artystycznego świata, nagradzane przez siebie panie artystki zaczął czule obcałowywać. Te zachowania obu włodarzy miasta Gdańska i województwa pomorskiego, dobitnie poświadczały realność tych złożonych publicznie deklaracji.
Nad tymi deklaracjami, co do ich realności, na moją prośbę w teatralnym foyer raczył się pochylić Marek Kaczanowski, dyrektor Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Stwierdził, że obaj kandydaci owszem nadają się, bo mają odpowiednią prezencję. Problemem jest jednak ich wiek, gdyż mają ponad limit 25 lat. Ale jest z tego wyjście! Jeśli na ich przyjęcie wyrazi zgodę minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński, to będą mogli podjąć prawie czteroletnie państwowe studia. Z tym, że będą musieli obowiązkowo przejść trudne egzaminy wstępne.
Uczestnicząca w gdańskiej gali teatralnej Małgorzata Talarczyk, przewodnicząca Związku Artystów Scen Polskich Okręg Gdański, sugerowała dyrektorowi studium Markowi Kaczanowskiemu, aby tych obu zaszczytnych kandydatów udało się jakoś przepchnąć przez te trudne wstępne egzaminy...
Dyrektor był nie ugięty! Nadmienił, iż komisja egzaminacyjna liczy 15 osób. Egzamin jest kilkuetapowy i składa się m.in. z ruchu tanecznego, śpiewu, dykcji, aktorstwa i wiedzy ogólnej. Skala ocen jest od zera do dziesięciu. Innymi słowy Dziesięć w skali Beauforta (Czerwonych Gitar). Przy bardzo gęstym sicie, do tej najwyższej skali dochodzi tylko niewielu. Na około 150 kandydatów, do studium dostaje się zaledwie kilku, czasami kilkunastu na rok.
Zebrani w Teatrze Wybrzeże podczas gali wysłuchali minikoncertu tylko jedenastoosobowego III roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni w wybranych utworach z koncertu „Prince of Jazz”.
Kandydaci na studia Adamowicz i Struk powinni, do wyboru w dniach 28-30 kwietnia, obejrzeć spektakl dyplomowy studentów końcowego IV roku Państwowego Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym w Gdyni pt „Ostatni dzwonek”. Będzie on inspirowany filmem Magdaleny Łazarkiewicz z 1989 roku o tym samym tytule - "Ostatni dzwonek". Reżyserami spektaklu są znany i ceniony aktor gdańskiego Teatru Wybrzeże Mirosław Baka oraz aktorka Teatru Muzycznego Anna Urbanowska.
Gdyby Adamowicz i Struk uzyskali zgodę ministra Glińskiego na podjęcie nauki w studium im. Baduszkowej w Gdyni i gdyby pomyślnie przeszli egzaminy wstępne i bez powtarzania roku przebrnęli 3,5-letnią naukę, to ich teatralna premiera dyplomowa odbyła by się w 2021 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz