środa, 12 października 2016

Widok na Nogat z góry

Stojąc na hydraulicznym podnośniku o wysięgu na wysokości 35 metrów, robiłem zdjęcia nowemu mostowi wznoszonemu nad rzeką Nogat w miejscowości Jazowa. Most o długości 591-metrów składa się z 12 podpór, 13 przęseł, w tym 2 nurtowych. Stanowi on część drogowej ekspresówki S7, łączącej tak wielkie aglomeracje, jak gdańską, warszawką, kielecką i krakowską.
Zanim wjechałem podnośnikiem koszowym do góry, tak samo jak inni fotoreporterzy, musiałem założyć szelki bezpieczeństwa i doczepić się szeklą do barierki.
Podnośnikiem koszowym sterował operator Romeo Kmera z firmy rodzinnej AMAR w Kolbudach. Do góry w koszu wjeżdżaliśmy maksymalnie po dwie osoby.
Z wysokości 35 metrów, parkujące w pobliżu podnośnika samochody i kontenery wyglądały jak poukładane pudełka zapałek.
Znajdując się na wysokości 35 metrów, tuż obok nas znajdowało się ramię dźwigu budowlanego, a za nim widok na zakręt rzeki Nogat.
Z góry doskonale widać, jak na elbląskich Żuławach, aż 75 proc. ekspresówki S7 poprowadzi nowym śladem. Realizowany 720- kilometrowy polski odcinek S7 leży w europejskim korytarzu transportowym Via Hanzeatica i Via Intermare.

Po montowanych żelbetonowych podporach, z prędkością po 30 metrów bieżących na tydzień, jest wznoszony stalowy most metodą przesuwania. Pomorska ekspresówka S7 ma być gotowa za dwa lata.
Przy przesuwaniu elementów stalowego mostu tarcie jest zmniejszane poprzez zastosowanie jako smaru... naszego Ludwika, czyli płynu do mycia naczyń.
Podnośnik koszowy jest obracany i można z niego zrobić zdjęcia na różne strony. Jego operator powiedział mi, że miał taki przypadek, jak dwie osoby wywiezione do góry doznały lęku wysokości. Przysiadły i bardzo mocno przytrzymały się ochronnej barierki. Do tego stopnia, że już po opuszczenia na dół podnośnika, trzeba było dłuższy czas odczekać, aż minie im syndrom wysokości i puszczą trzymane kurczowo stalowe barierki.

Zdjęcia: Włodzimierz Amerski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz